„Zostały wydane akty zajęcia podejrzanego majątku, w stosunku do którego niedawno obowiązuje w Wielkiej Brytanii nowe prawo. Naszym celem jest to, by każdy zdobyty w niejasny sposób kapitał, został aresztowany" - powiedział Kevin Wiliamson szef resortu obrony Zjednoczonego Królestwa podczas wizyty w Estonii, informuje agencja Nowosti.
Wielka Brytania jest od ponad dekady bezpieczną przystanią dla bogatych malwersantów z Rosji. Otrzymywali oni szybkie obywatelstwo za inwestycje na poziomie co najmniej 5 mln dol. Przy czym władz brytyjskich długo nie obchodziło, skąd Rosjanie mają pieniądze na zakupy luksusowych willi, rezydencji, pałaców.
Tak było np. z 300-letnim zamkiem Park Palace najdroższą nieruchomością w Wielkiej Brytanii leżącą poza Londynem. Na 80 ha znajduje się m.in. 300-letni zamek; dwa pola golfowe, stajnie, a w samym zamku m.in. 30 sypialni. Kupił ją sześć lat temu za 140 mln funtów (784 mln zł), Andriej Borodin były prezes Banku Moskwy. Rok wcześniej Borodin i jego wspólnik i zastępca Dmitrij Akulinin uciekli do Londynu, ścigani listem gończym.
W sprawę umoczony był wieloletni mer Moskwy Jurij Łużkow, który, kiedy wokół Banku Moskwy (samorząd miał tam ponad 40 proc. akcji) zrobiło się głośnio, zostawił urząd i też poleciał na Wyspy w ślad za swoją żoną miliarderką Jeleną Baturiną.
Ich adwokaci od początku nazywali oskarżenia absurdalnymi i nieudowodnionymi. Pomimo to sąd w 2012 r aresztował majątek Borodina wart ponad 400 mln dol. Zablokowane zostały pieniądze na kontach w bankach Szwajcarii; działki budowlane; liczne nieruchomości w budowie; najdroższe samochody oraz 8 mln akcji banku wartych ponad 8 mld rubli.