Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu

Brytyjczycy chcą organizować kwalifikacje olimpijskie, więc zgodzili się, żeby Rosjanie i Białorusini wystąpili na igrzyskach w Paryżu, choć zrobili to po cichu.

Publikacja: 26.04.2024 04:30

Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu

Foto: AdobeStock

List, który napisał podsekretarz stanu ds. sportu, hazardu i społeczeństwa obywatelskiego Stuart Andrew, opinii publicznej naświetlił „The Times”. Członek rządu zapewnił za jego pośrednictwem szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomasa Bacha, że Brytyjczycy popierają reżim, zgodnie z którym Rosjanie i Białorusini wystąpią na igrzyskach w Paryżu jako sportowcy neutralni.

List Andrew jest o tyle zaskakujący, że mowa o kraju, który po napaści na Ukrainę stanął w awangardzie ruchu oporu. To Brytyjczycy zbudowali rządową koalicję sprzeciwiającą się udziałowi sportowców z krajów agresorów w zawodach międzynarodowych. Nie zgodzili się też na ich występ na Wimbledonie 2022, więc ATP oraz WTA nie przyznały uczestnikom tamtej edycji punktów rankingowych.

Opór słabł z czasem. Aryna Sabalenka, Daniił Miedwiediew czy Andriej Rublow rok później wystąpili w Londynie, a niebawem w stolicy mogą pojawić się ich kolejni rodacy.

Sportowcy z krajów, które napadły na Ukrainę, mogą pojechać na igrzyska w Paryżu

Dziś Brytyjczycy w reżimie neutralności dla Rosjan oraz Białorusinów nie widzą nic złego, choć jeszcze rok temu minister kultury, mediów i sportu Lucy Frazer mówiła, że warunki „nie idą wystarczająco daleko”, i apelowała o wsparcie do sponsorów MKOl.

Sportowcy z krajów, które napadły na Ukrainę, mogą pojechać na igrzyska w Paryżu pod warunkiem, że nie mają żadnych związków z resortami siłowymi oraz nigdy nie brali udziału w wojennej propagandzie. Wiele międzynarodowych federacji ma problem z weryfikacją tych warunków, ale to najwyraźniej Brytyjczykom nie przeszkadza.

Wiele międzynarodowych federacji ma problem z weryfikacją tych warunków, ale to najwyraźniej Brytyjczykom nie przeszkadza

Frazer, która rok temu na forum Rady Europy przekonywała, że „obowiązkiem wszystkich zdrowo myślących ludzi jest uniemożliwienie Władimirowi Putinowi wykorzystania sportu jako narzędzia propagandy”, powątpiewając, czy ci z Rosji w jakikolwiek sposób mogą być neutralni, wyjaśnia w rozmowie z Associated Press: – Nadal stanowczo sprzeciwiamy się udziałowi tych państw w igrzyskach. Nasza polityka nigdy nie zakładała zaś całkowitego zakazu dla sportowców neutralnych.

Frazer krytykom odpowiada oficjalnie, Andrew sztukę epistolarną uprawiał w tajemnicy. List wysłał niedługo przed szczytem SportAccord w Birmingham, gdzie pojawili się przedstawiciele 30 międzynarodowych federacji sportowych. Wśród gości był także Bach, który właśnie wtedy miał poinformować zebranych o wsparciu, którego udzielił jego organizacji brytyjski rząd.

Pokłosie zmiany gospodarza Olympics Qualifier Series

Nie brakuje głosów – brytyjski rząd oczywiście takim motywacjom zaprzecza – że ten ruch jest pokłosiem zmiany gospodarza Olympics Qualifier Series, czyli kwalifikacji olimpijskich w breakingu, wspinaczce, skateboardingu oraz BMX. Imprezę mieli organizować Brytyjczycy, ale ostatecznie jej gospodarzami będą Szanghaj (16–19 maja) i Budapeszt (20–23 czerwca).

Rząd zapewniał wówczas, że stanie murem za każdym sportowcem, który odmówi rywalizacji z Rosjanami i Białorusinami. „Takie poparcie dla bojkotu stoi w sprzeczności z zasadami międzynarodowego sportu oraz Karty Olimpijskiej” – odpowiadał MKOl, dając jasny sygnał, że właśnie stosunek wobec dwóch wspomnianych krajów był powodem zmiany gospodarza.

Czytaj więcej

Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową

Jeden z wysoko postawionych działaczy miał powiedzieć londyńskiemu „Timesowi”, że „tylko trzy kraje na świecie mają zakaz organizacji imprez kwalifikacyjnych i są to Rosja, Białoruś oraz Wielka Brytania”. Lista ta nie była oczywiście kompletna, skoro zapowiedź braku wiz dla Rosjan oraz Białorusinów wpłynęła także chociażby na kształt zawodów szermierczych podczas igrzysk europejskich w Krakowie i Małopolsce.

Dziś wytyczne rządu brytyjskiego nakazują „minimalizowanie zdolności Rosjan i Białorusinów do bycia postrzeganym jako reprezentanci swoich krajów bez nadmiernego karania tych, którzy chcą brać udział w rywalizacji jako neutralni”.

Trudno o lepszy dowód, że im bliżej igrzysk w Paryżu, tym bardziej opór wobec sportowców pochodzących z krajów prowadzących wojnę słabnie – nawet w Europie.

List, który napisał podsekretarz stanu ds. sportu, hazardu i społeczeństwa obywatelskiego Stuart Andrew, opinii publicznej naświetlił „The Times”. Członek rządu zapewnił za jego pośrednictwem szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomasa Bacha, że Brytyjczycy popierają reżim, zgodnie z którym Rosjanie i Białorusini wystąpią na igrzyskach w Paryżu jako sportowcy neutralni.

List Andrew jest o tyle zaskakujący, że mowa o kraju, który po napaści na Ukrainę stanął w awangardzie ruchu oporu. To Brytyjczycy zbudowali rządową koalicję sprzeciwiającą się udziałowi sportowców z krajów agresorów w zawodach międzynarodowych. Nie zgodzili się też na ich występ na Wimbledonie 2022, więc ATP oraz WTA nie przyznały uczestnikom tamtej edycji punktów rankingowych.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
szachy
Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą
szachy
Radosław Wojtaszek wraca do formy. Arcymistrz najlepszy w Katowicach
Szachy
Święto szachów i hitowe transfery w Katowicach
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej