Bliżej decyzji w sprawie polskiego pomnika w Berlinie. Brakuje jednak lokalizacji

Nie wiadomo dokładnie, gdzie ani kiedy, lecz miejsce pamięci polskich ofiar III Rzeszy w Berlinie powinno powstać.

Publikacja: 17.05.2024 04:30

Berlin

Berlin

Foto: Adobe Stock

– Jest nadzieja, że stanie do końca obecnej dekady, za jakieś pięć–sześć lat – mówi Robert Parzer z niemieckiego zespołu przygotowującego założenia tego miejsca pamięci. Formalnie to, co kiedyś nazywano polskim pomnikiem (Polendekmal), w nowej koncepcji nosi nazwę Dom Niemiecko-Polski (DN-P). Centralnym elementem ma być nowoczesny pomnik jako część kompleksu obejmującego też dość obszerny budynek, gdzie będzie miejsce na spotkania edukacyjne i stałą wystawę.

– Upamiętnienie wszystkich ofiar niemieckiej okupacji Polski w latach 1939–1945 będzie w ten sposób wyraźnie zakotwiczone w sercu Berlina – czytamy w materiałach zespołu.

Upamiętnienie wszystkich ofiar niemieckiej okupacji Polski

Początki pomysłu sięgają koncepcji prof. Władysława Bartoszewskiego. Sprawa nabrała tempa po propozycjach niemieckich działaczy przed kilku lat, zwłaszcza architekta Floriana Mausbacha. Rzecz wydaje się być obecnie gotowa do realizacji. Przynajmniej w sferze koncepcji. Liczy ok. 100 stron i powstała po licznych konsultacjach z niemieckimi i polskimi ekspertami. Jej treść poznamy po akceptacji urzędu sekretarz stanu ds. kultury i mediów (BKM) Claudii Roth (Zieloni).

Sam projekt został już ujęty w projekcie nowej koncepcji kultury pamięci opracowanej w BKM, co jest zapowiedzią jego realizacji. Później trafi do Bundestagu, który już w 2020 r. głosami wszystkich ugrupowań z wyjątkiem AfD opowiedział się za utworzeniem polskiego pomnika. Od Bundestagu zależy obecnie ostateczny kształt całości, a także finansowanie.

Sam projekt został już ujęty w projekcie nowej koncepcji kultury pamięci opracowanej w BKM, co jest zapowiedzią jego realizacji

Jest to w końcu całkowicie projekt niemiecki. Podobnie jak szereg innych miejsc pamięci już istniejących oraz planowanych. Wśród tych ostatnich jest też Centrum Dokumentacji „II wojna światowa i niemiecka polityka okupacyjna w Europie”. W pewnym sensie jest to projekt konkurencyjny, gdyż zarówno w centrum, jak i w DN-P prezentowana będzie tematyka okupacji. Zresztą sam pomysł centrum został zainspirowany dyskusją wokół polskiego pomnika. Chodziło o to, dlaczego pamięć o okupacji miałaby się koncentrować wyłącznie w odniesieniu do jednego kraju – Polski.

– Niewykluczone, że może to znaleźć odzwierciedlenie w decyzji Bundestagu – mówi anonimowo „Rzeczpospolitej” rozmówca z niemieckich kręgów dyplomatycznych. Rzecz w tym, że oba projekty pochłoną znaczne sumy. Ocenia się, że centrum dokumentacji kosztować może ponad 120 mln euro. Z kolei same budowle DN-P to 70 mln euro. Do tego inne koszty. – W warunkach, gdy w budżecie szuka się gorączkowo pieniędzy nawet na wydatki obronne i mowa jest o ograniczeniu wydatków socjalnych, może być problem z finansowaniem zamierzeń BKM – mówi nasz berliński rozmówca.

Nie ma jeszcze lokalizacji Domu Niemiecko-Polskiego

Daleki od rozwiązania jest problem lokalizacji DN-P. Preferowane jest miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie Urzędu Kanclerskiego. W miejscu, gdzie kiedyś stała Opera Krolla. Tam 1 września 1939 r. Adolf Hitler uzasadniał publicznie konieczność napaści III Rzeszy na Polskę. Druga z możliwych lokalizacji znajduje się w okolicach byłego dworca Anhalter Bahnhof, także w centrum stolicy. Pierwsza z lokalizacji jest parkiem w gestii władz Berlina. Nie jest jasne, czy wyrażą zgodę.

Czytaj więcej

Nowa wersja pamięci Niemiec. Krytyka rządowego projektu kultury pamięci

– Wszystko zależy, jakie będą niemieckie priorytety. Z naszego punktu widzenia byłoby dobrze, gdyby udało się doprowadzić do budowy pomnika jako części całego kompleksu. Zostałaby wtedy zrealizowana propozycja prof. Bartoszewskiego, czyli miejsca pamięci w centrum Berlina o polskich ofiarach III Rzeszy – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Krzysztof Ruchniewicz, dyr. Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta.

– Jest nadzieja, że stanie do końca obecnej dekady, za jakieś pięć–sześć lat – mówi Robert Parzer z niemieckiego zespołu przygotowującego założenia tego miejsca pamięci. Formalnie to, co kiedyś nazywano polskim pomnikiem (Polendekmal), w nowej koncepcji nosi nazwę Dom Niemiecko-Polski (DN-P). Centralnym elementem ma być nowoczesny pomnik jako część kompleksu obejmującego też dość obszerny budynek, gdzie będzie miejsce na spotkania edukacyjne i stałą wystawę.

– Upamiętnienie wszystkich ofiar niemieckiej okupacji Polski w latach 1939–1945 będzie w ten sposób wyraźnie zakotwiczone w sercu Berlina – czytamy w materiałach zespołu.

Pozostało 84% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Węgierska telewizja transmitowała debatę polityczną. Pierwszy raz od 18 lat
Polityka
Donald Trump winny. "Ogromny cios dla systemu politycznego"
Polityka
Po uznaniu Donalda Trumpa za winnego darczyńcy deklarują wpłaty na jego kampanię
Polityka
Stan zdrowia Roberta Ficy coraz lepszy. Opuścił szpital
Polityka
Donald Trump skazany. Viktor Orbán: Niech pan walczy dalej
Polityka
Czy Donald Trump może zostać prezydentem USA po usłyszeniu wyroku?