„Keczupowa księżniczka” to chyba najbardziej wyszukany i
najmniej chamski epitet pod adresem naszej reprezentantki na ostatniej
Eurowizji. I nawet z grubsza trafny, bo rzeczywiście Luna jest jedyną córką
właścicieli wielkiej firmy Dawtona produkującej przetwory z warzyw. Ale
przecież rodzice znanego wokalisty Kuby Badacha też są potentatami branży
spożywczej, a o nim nikt nie pisze per „jogurtowy książę”. Zapewne dlatego, że
Badach nigdy nie występował na Eurowizji. Tymczasem upokarzanie i obrażanie
wykonawców, którzy w słynnym konkursie występują, to nasz narodowy sport. Od co
najmniej ćwierć wieku, choć prawdziwy wybuch hejterskiego procederu nastąpił w
ostatnich latach. Dzięki internetowi każdy polski cham może nieszczęsną Lunę
bezkarnie obrażać.