Zacznijmy od „Ohydy” opublikowanej przez Wydawnictwo Akademickie Sedno. Niech nikogo nie zwiedzie przymiotnik w nazwie oficyny, bo drukowała takich świetnych prozaików z Bałkanów, jak Ismail Kadare, Drago Jančar, Miljenko Jergović czy wreszcie Goran Vojnović, autor rewelacyjnej powieści „Moja Jugosławia”, nagrodzonej Angelusem w 2020 r.
Zła wiadomość jest taka, że za sprawą „Ohydy” 70-letni Svetislav Basara raczej do grona powyższej elity nie dołączy. Dobra jest jednak taka, że to książeczka krótka, zanim więc przestanie intrygować i zacznie męczyć, to się kończy. A ma prawo zaciekawić z powodu specyficznego rozdarcia, jakie jest wpisane w tę prozę. W podtytule „Ohyda” ma bowiem dopisek „Karykatura”, ale już za moment zmienia ton, bo w miejscu motta przytacza notkę biograficzną Zorana Dindicia – serbskiego polityka, który został zastrzelony w 2003 r. przez nacjonalistów. Za co spiskowcy wydali na niego wyrok? A choćby za to, że jako premier wydał w 2001 r. Slobodana Miloševicia Trybunałowi w Hadze.