Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?

Dziś będzie felieton o literaturze. Jak wiadomo, „zemsta jest rozkoszą bogów”. Bogowie z PO przeżywają właśnie rozkosz po przeszukaniu domu Zbigniewa Ziobry i paru innych.

Publikacja: 27.03.2024 18:46

Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?

Foto: Adobe Stock

Zwolennicy Zbigniewa Ziobry wysunęli zarzut, że to nielegalne. Mogli się oni w tym względzie powołać nawet na opinię prawną samego prof. Marka Chmaja. A ja się i w tym z profesorem nie zgadzam. Moim zdaniem immunitet osobisty dotyczy osoby, a nie rzeczy. Tak samo jak prawo łaski prezydenta nie dotyczy przestępstw jeszcze niepopełnionych (w tym się z profesorem zgadzam). I wolę, żeby politycy podsłuchiwali i zatrzymywali siebie nawzajem zamiast zwykłych ludzi.

Politycy PiS też podsłuchiwali i zatrzymywali przeciwników politycznych. Ale robili to nieudolnie

Gdyby tak było i politycy PiS nie podsłuchiwaliby posłów PO, nie robili najazdów na domy i nie zamykali w areszcie tymczasowym byłych urzędników i prezesów spółek Skarbu Państwa, to dziś nikt by się na nich nie mścił. A nie dość, że podsłuchiwali i zatrzymywali, to robili to nieudolnie. Zamiast czytać Piketty’ego – o czym zapewniał i prezes Kaczyński, i premier Morawiecki – mogli panowie czytać Machiavellego: ludzi trzeba przekonywać albo niszczyć, albowiem „za drobne krzywdy będą się mścili”, a dopiero „doznawszy wielkich, nie będą już w stanie”. A jak widać – są. I realizują zawezwanie naszego narodowego wieszcza: „Zemsta, zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem i choćby mimo Boga!”.

Czytaj więcej

Siedem osób z zarzutami, trzy wnioski o areszt. Co znaleziono w domu Ziobry?

Co prawda Walter Scott pisał, że „zemsta jest dla ust najsłodszym kęskiem, jaki kiedykolwiek ugotowany został w piekle”, ale w „Ojcu chrzestnym” pada rada: „zemsta to potrawa, która smakuje najlepiej, kiedy jest zimna” – nabiera prawdziwego smaku, gdy można się nią rozkoszować tak, żeby się samemu nie poparzyć. Być może „bogowie” uznali, że potrawa wystygła już wystarczająco, ale ich głowy są rozgrzane, o czym świadczy poziom komentarzy, które piszą w mediach społecznościowych.  

Czytaj więcej

ABW w drugim domu Zbigniewa Ziobry. Kolejne przeszukanie

Martwi mnie nazywanie tego, co się dzieje, „przywracaniem praworządności”

Teraz z kolei „pojadę” Orwellem: „zemsta to akt wynikający z bezsilności – gdy tylko zniknie poczucie bezsilności, znika również pragnienie zemsty”. Czyżby istniało jeszcze poczucie bezsilności wśród naszych „bogów”? Przypomnę zatem, co rzekł kiedyś Desmond Tutu: „gniew i zemsta fatalnie wpływają na ciśnienie i trawienie”.

Żeby jednak nie do końca było tak literacko, wyznam na koniec, że ani „rozkosz”, ani „ciśnienie” naszych „bogów” jakoś mnie nie martwią. Martwi mnie nazywanie tego, co się dzieje, „przywracaniem praworządności”. Nie miałbym w sobie aż tyle śmiałości. No, chyba że zostawimy słowo „przywracanie”, a słowo „praworządność” zastąpimy frazą „władzy PO”.

Zwolennicy Zbigniewa Ziobry wysunęli zarzut, że to nielegalne. Mogli się oni w tym względzie powołać nawet na opinię prawną samego prof. Marka Chmaja. A ja się i w tym z profesorem nie zgadzam. Moim zdaniem immunitet osobisty dotyczy osoby, a nie rzeczy. Tak samo jak prawo łaski prezydenta nie dotyczy przestępstw jeszcze niepopełnionych (w tym się z profesorem zgadzam). I wolę, żeby politycy podsłuchiwali i zatrzymywali siebie nawzajem zamiast zwykłych ludzi.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego