Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie tajemnice skrywa nowa powieść Marka Krajewskiego „Głosy z piekła”?
- Kim jest główny bohater Herbert Anwaldt i jakie jest jego znaczenie w fabule?
- Jakie są kulisy pracy twórczej Marka Krajewskiego i co stanowi jego codzienną rutynę pisarską?
Hasło zapowiadające najnowszą powieść Marka Krajewskiego „Głos z piekła” (premiera 29 października) jest mocne: „Nie każdy demon mieszka w piekle”.
Marek Krajewski o „Głosie z piekła”
Jest 1925 r. Pałac Czerniewice, Dolny Śląsk. Na hrabiego von Babbitza spadają kolejne nieszczęścia. Pożar folwarku, tajemnicze zniknięcie żony, popadająca w szaleństwo córka Anna. Kiedy pałacowy lekarz zostaje zamordowany z wyjątkowym okrucieństwem, do Czerniewic trafia student psychiatrii Herbert Anwaldt. Przypadek dziewczyny ma pomóc mu w studiach nad opętaniem. Ale jego obecność nikomu nie jest na rękę. Anwaldt nie wie, że gdyby nie protekcja pewnego śledczego z Breslau, niechybnie podzieliłby los poprzednika i zginął w męczarniach.
Czytaj więcej
„Wszystkiego najlepszego! Jak dbać o własne szczęście”, lipcowa premiera Ewy Woydyłło i trzy jej...
- Jest takie pojęcie w kulturze popularnej jak spin-off. To stworzenie nowej fabuły z udziałem bohatera, który już wystąpił w serialu. Takim spin-offem jest serial „Better Call Saul”, poszerzający uniwersum „Breaking Bad”. Ponieważ mieszczę się w nurcie literatury popularnej, również zdecydowałem się na spin-off. Tak jak pan mówi w książce „Głos z piekła” pojawia się bohater, który wystąpił w pierwszej mojej powieści oraz drugiej – choć epizodycznie, z którym właściwie już się pożegnałem, choć po „Śmierci w Breslau” czytelnicy mnie pytali, czy Herbert Anwaldt, bo o nim mowa, wystąpi jeszcze kiedyś w moich książkach. Mówiłem, że raczej nie widzę miejsca dla niego. Ale teraz to miejsce dostrzegłem i uznałem, że warto obsadzić mojego bohatera w nowej roli. Nie jest policjantem, tylko studentem psychiatrii. Wszystkich tych, którzy lubią Eberharda Mocka, którzy tego bohatera cenią, pragnę zapewnić, że w „Głosie z piekła” pojawia się w małej roli, ale bardzo ważnej.