Wiara w wyłącznie dobroczynne skutki globalizacji to już przeszłość. Donald Tusk wie, że jeśli liberałowie nie będą dbali o narodowe interesy, władzę przejmą prawicowi populiści. Wbrew pozorom nie mówi jednak tego samego, co Donald Trump czy Jarosław Kaczyński.
Helmut Kohl, Gerhard Schröder, Angela Merkel – świetnie oceniani w czasie urzędowania. Po odejściu ze stanowiska kanclerza krytykowani, czasem potępiani. Może z Olafem Scholzem będzie odwrotnie?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas