Jan Maciejewski: Płomień
Wiedząc, że jest tu potrzebny tylko na chwilę, jest w stanie uczynić tę chwilę – z perspektywy człowieka – nieskończenie długą. Przeciągnął ją już do z górą dwóch tysięcy lat i ma potencjał na drugie tyle. O ile będzie pamiętał, że jest tylko świecą. Nie sam siebie zapalił i nie on zdecyduje, kiedy wolno mu zgasnąć. Mój przyzwyczajony do mroków wzrok pokochał światło świecy, tak samo jak moja zanurzona w ciemnościach dusza kocha Kościół.
Kataryna: Na jakie pomysły ws. wyborów prezydenckich wpadnie rząd Donalda Tuska?
Adam Bodnar: „Można na przykład uznać, że skoro Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie istnieje, bo nie składa się z legalnie działających sędziów, to można de facto wszystko oddać w ręce marszałka Sejmu. To on będzie przyjmował ślubowanie od nowego prezydenta, czyli uznawał na bazie raportu Państwowej Komisji Wyborczej, że doszło do skutecznego wyboru, i poprzez zaprzysiężenie prezydenta, być może bez orzeczenia Sądu Najwyższego, potwierdzi tę nominację”.
Mariusz Janik: Nuklearne ambicje stają się przyziemną koniecznością
Elektrownie jądrowe nigdy nie miały szczególnie dobrej prasy. Począwszy od obaw, jakie energetyka nuklearna budzi w środowiskach ekologów, poprzez koszty i konsekwencje, z którymi później trzeba się zmierzyć – argumentów przeciwnikom nie zbywało. Aż do dziś: chwili, kiedy nie ma dobrej alternatywy dla atomu.