– Zapowiadanie opodatkowania, któreś już przecież z kolei w ostatnim czasie, bez podawania konkretów, na pewno nie sprzyja inwestycjom. I to dotyczy wszelkich regulacji – mówi Dorota Wysokińska-Kuzdra, starsza partnerka, szefowa działu finansowania korporacyjnego i linii living services w Colliers. – Co do rzekomych masowych zakupów mieszkań przez fundusze PRS, wystarczy przytoczyć twarde liczby. W Polsce rocznie buduje się 150–200 tys. mieszkań. W ciągu kilku lat fundusze zbudowały zasób 9 tys. lokali, a w perspektywie kilku lat to będzie 100 tys. Mówimy więc o wciąż niewielkim udziale najmu instytucjonalnego w rynku mieszkaniowym – dodaje.
– Funduszom na pewno nie pomagają zapowiedzi decydentów o tym, że PRS będzie w jakiś sposób opodatkowany. Zresztą, moim zdaniem przyniesie to efekt odwrotny do zamierzonego, bo przy takiej nierównowadze popytu i podaży dodatkowe obciążenia fiskalne będą przenoszone pośrednio na najemców – mówił w niedawnym wywiadzie Piotr Trzciński, szef Savills Investment Management w Polsce.
– Jest dużo argumentów za tym, by inwestować w PRS w Polsce, ale są też gospodarcze i polityczne czynniki ryzyka – mówi Dariusz Węglicki, menedżer funduszu Catella w Polsce, pionier rynku PRS. Catella wycofuje się na razie z rynku PRS w Polsce, sprzedała wynajęte bloki w Warszawie i Krakowie, spienięża ostatnie aktywa, czyli apartamenty w Złotej44 (kilka lat temu kupiła kilka dolnych pięter).
– Inwestorzy utracili już możliwość zaliczania amortyzacji do kosztów uzyskania przychodu. Teraz słyszą o możliwym opodatkowaniu, o czym się mówi bez konkretów, w sposób nieprzemyślany – to może zabić każdy biznes i farmy wiatrowe są tego najlepszym przykładem. Każdy inwestor musi rozważyć, czy jest gotów ryzykować działanie w niestabilnym politycznie, podatkowo i prawnie otoczeniu, gdzie z dnia na dzień dokonywane są zmiany będące nie efektem przemyślanego podejścia, tylko myślenia o słupkach poparcia – kwituje Węglicki.
Rządzi gotówka
Według szacunków REDNET Consulting w sześciu największych miastach w III kwartale br. deweloperzy sprzedali 6,8 tys. mieszkań – o 51 proc. mniej niż rok wcześniej i 23,5 proc. mniej niż w II kwartale br. Załamanie to efekt wysokich stóp procentowych i niedostępności kredytów mieszkaniowych. Mieszkania kupują dziś głównie posiadacze gotówki: rynek najmu sprzyja, a wysoka inflacja zachęca do lokowania kapitału.
Część deweloperów szuka możliwości współpracy z funduszami PRS, ale te borykają się z wysokimi kosztami finansowania, wynikającymi ze wzrostu stóp w Polsce i eurozonie.