Reklama
Rozwiń

Układ Słoneczny coraz większy

Polscy łowcy planet odkryli trzy nieznane dotąd ciała naszego sytemu! Jedno z nich ma duże szanse wejść do tej samej ligi co Pluton

Aktualizacja: 04.05.2010 15:53 Publikacja: 04.05.2010 01:36

Image courtesy NASA, ESA, and G. Bacon

Image courtesy NASA, ESA, and G. Bacon

Foto: www.nasa.gov

Wszystkie mają kilkaset kilometrów średnicy, najpotężniejsze z nich ma ponad 1000 km! To największy obiekt Układu Słonecznego odkryty przez Polaków.

– Jest to mniej więcej jedna trzecia średnicy Księżyca. Łatwo sobie wyobrazić, jak wyglądałby taki obiekt, gdyby krążył w takiej odległości jak Srebrny Glob od Ziemi – byłby całkiem sporą i jasną tarczą. Kawał kamienia! – powiedział „Rz” prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego UW.

[srodtytul]Połowa Plutona[/srodtytul]

Ale wszystkie trzy nowo odkryte ciała znajdują się daleko od Słońca. Są typowymi obiektami transneptunowymi (tak astronomowie nazywają ciała niebieskie poza orbitą najbardziej oddalonego od Słońca Neptuna). Największe z nowo odkrytych ciał niebieskich ma bardzo wyciągniętą, eliptyczną orbitę, na pokonanie pełnego obiegu wokół Słońca potrzebuje ok. 580 lat. Jest typowym przedstawicielem obiektów tzw. dysku rozproszonego.

Wszystkie trzy ciała zostały zarejestrowane w Centrum Małych Planet Międzynarodowej Unii Astronomicznej jako nowe odkrycia. Zgodnie z obowiązującymi konwencjami nadano im prowizoryczne nazwy: 2010 EK139 (to największe), 2010 EL139 (wielkość rzędu kilkuset km) i 2010 FX86 (ok. 800 km średnicy).

– Ten największy obiekt znajduje się na końcu pierwszej dwudziestki ciał w Układzie Słonecznym (nie licząc klasycznych planet) – tłumaczy prof. Udalski. Jego średnica może sięgać nawet połowy średnicy Plutona, więcej niż średnica największej planety karłowatej z pasa asteroid – Ceres. Jest zatem świetnym kandydatem na kolejną planetę karłowatą – tłumaczy prof. Udalski.

Od dłuższego czasu astronomowie przypuszczali, że peryferia Układu Słonecznego mogą kryć wiele tajemnic. Podejrzewali, jak się okazało słusznie, że w odległości kilkadziesiąt razy większej, niż wynosi dystans Ziemi od Słońca, znajduje się pas drobnych obiektów, tzw. pas Kuipera – podobny do pasa asteroid leżącego pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Jednak na odkrycie pierwszego obiektu z tego rejonu trzeba było czekać aż do początku lat 90. XX wieku.

[srodtytul]Mozaikowa kamera[/srodtytul]

Na początku XXI wieku liczba odkrywanych obiektów zaczęła szybko rosnąć. Był to efekt przeglądów nieba prowadzonych z półkuli północnej, głównie USA. Większość tych obiektów to drobne ciała porównywalne z asteroidami. Krążą po orbitach zbliżonych do okręgu. Tak jak dwa mniejsze, odkryte przez polskich naukowców ciała, 2010 EL139 w odległości 37 razy większej niż odległość Ziemi od Słońca, 2010 FX86 w odległości 47 razy większej niż Ziemia od naszej gwiazdy. Szereg ciał krąży po mocno wydłużonych orbitach eliptycznych tak jak największe z odkrytych przez polskich naukowców. Tę kategorię nazwano obiektami dysku rozproszonego.

Niektóre z tych odległych obiektów dorównują rozmiarami Plutonowi, który do roku 2006 był uznawany za planetę. Tymczasem Eris odkryty w roku 2005 rozmiarami przewyższa Plutona. Doprowadziło to do zdegradowania Plutona do kategorii planet karłowatych, którą tworzy wraz z odkrytymi niedawno obiektami.

Odkrywanie tak odległych obiektów jest niezmiernie trudne. Świecą one bardzo słabo, odbijając światło dalekiego Słońca, występują rzadko i poruszają się wolno po swych orbitach. Poszukiwanie ich wymaga najnowocześniejszego sprzętu obserwacyjnego. Takim urządzeniem od niedawna dysponuje zespół OGLE, znany głównie jako polscy „łowcy planet”. W marcu w stacji obserwacyjnej Uniwersytetu Warszawskiego w Las Campanas w Chile zainstalowana została 32-detektorowa kamera mozaikowa skonstruowana przez polskich naukowców i wykonana przez polskie firmy. Na efekt pracy instrumentu nie trzeba było długo czekać. – Już po miesiącu odkryliśmy aż trzy nieznane dotąd obiekty – tłumaczy prof. Udalski. – Duży fragment nieba południowego nie był badany pod kątem poszukiwania tam karłowatych planet.

[wyimek]580 lat potrzebuje odkryte przez Polaków ciało niebieskie na pokonanie całej orbity [/wyimek]

[srodtytul]Skała czy lód[/srodtytul]

Na razie badacze nie znają jeszcze dokładnych rozmiarów tych ciał, ale są w stanie określić jasność tych obiektów i orbitę. Na podstawie jedynie tych danych mogą wnioskować o rozmiarach obiektu. – Nie wiemy, w jakim stopniu obiekt odbija światło. Jeżeli to ciało – jak przypuszczamy – skaliste, podobne np. do Księżyca, to jego rozmiary mogą osiągać nawet 1200 km, jeśli jednak jest pokryte lodem, wtedy byłoby mniejsze. Dalsze obserwacje prowadzone przy użyciu wielkich teleskopów pozwolą dokładniej scharakteryzować ten obiekt – tłumaczy prof. Udalski. – Zabawne było, jak je znaleźliśmy. Osiem lat temu astronomowie robili przegląd nieba na półkuli północnej. Na zdjęciach zarejestrowali ten obiekt, ale go nie odkryli. My mogliśmy sięgnąć do tych badań i zobaczyć, w jakiej części nieba był w latach 2002 – 2005. Dzięki temu łuk orbity, jakim dziś dysponujemy, ma kilka lat.

Przegląd nieba południowego OGLE-IV będzie kontynuowany do października. Oprócz prof. Udalskiego, dr. hab. Igora Soszyńskiego i prof. Marcina Kubiaka w badanich uczestniczą Amerykanie – prof. Scott Sheppard i prof. Chadwick Trujillo.

[ramka][srodtytul]Trudne do wykrycia ciemne obiekty[/srodtytul]

Większość odkryć w odległych rejonach Układu Słonecznego miała miejsce w latach 90. XX wieku i w pierwszych latach XXI w. Odkrywanie tak odległych obiektów jest trudne, ponieważ słabo odbijają światło odległego Słońca. Większym obiektem, jaki był znany wcześniej, jest Pluton, odkryty w 1930 roku. Kiedy okazało się, że znaleziony w 2005 roku Eris ma większą średnicę, Pluton stracił status planety i został zaliczony obok Eris do planet karłowatych. Do tej samej kategorii należą też Makemake, Haumea oraz Ceres. Lista obiektów oczekujących na przyznanie statusu planety karłowatej przez Międzynarodową Unię Astronomiczną jest długa. Teraz na liście jest i polskie odkrycie. [/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=k.urbanski@rp.pl]k.urbanski@rp.pl[/mail]

[ramka][srodtytul][/ramka]

Wszystkie mają kilkaset kilometrów średnicy, najpotężniejsze z nich ma ponad 1000 km! To największy obiekt Układu Słonecznego odkryty przez Polaków.

– Jest to mniej więcej jedna trzecia średnicy Księżyca. Łatwo sobie wyobrazić, jak wyglądałby taki obiekt, gdyby krążył w takiej odległości jak Srebrny Glob od Ziemi – byłby całkiem sporą i jasną tarczą. Kawał kamienia! – powiedział „Rz” prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego UW.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Kosmos
Monstrualny obiekt w teleskopie Webba. Naukowcy odkryli, co uśpiło czarną dziurę
Kosmos
Nowe odkrycie podważa standardowe modele. Jak naprawdę powstają planety?
Kosmos
Zmiany na powierzchni Księżyca. Naukowcy opublikowali nowe wyniki badań
Kosmos
Zaskakujące odkrycie w pobliżu czarnej dziury w naszej galaktyce. Naukowcy sądzili, że to niemożliwe
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Kosmos
Na tę informację czekano 45 lat. Naukowcy odkryli tajemnicę księżyca Io
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku