PKO BH, mBank Hipoteczny i Pekao Bank Hipoteczny planują duże emisje listów zastawnych. Ma to zmniejszyć ich zależność od finansowania kredytów depozytami. Znacząco poprawi też strukturę pasywów, w których znajdzie się więcej zobowiązań długoterminowych. W tym roku banki rozważają jeszcze emisje o wartości 3–3,5 mld zł. W ten sposób zamknęłyby 2016 r. emisjami o wartości 4,5–5 mld zł, zdecydowanie największymi w historii naszego rynku. Od początku tego roku wyemitowano w Polsce listy zastawne warte łącznie już 1,53 mld zł, czyli nieco więcej niż w całym 2015 r. (1,48 mld zł)
Są zainteresowani
– W Polsce jest popyt na listy zastawne. W samym II kwartale tego roku ich sprzedaż wyniosła 1,15 mld zł. To najlepszy kwartał w historii. Widzimy również spore zainteresowanie wśród inwestorów europejskich. Poszukują oni bezpiecznych instrumentów i cenią wciąż wyraźnie dodatnie rentowności w Polsce – mówi Rafał Kozłowski, prezes PKO Banku Hipotecznego.
PKO BH, najmłodszy gracz na tym rynku, wyemitował w czerwcu i kwietniu papiery warte po 500 mln zł. – Teraz przygotowujemy się do transzy w euro. Będziemy gotowi do przeprowadzenia emisji dedykowanej inwestorom zagranicznym na przełomie III i IV kwartału tego roku. Powinna ona mieć wartość co najmniej 500 mln euro – wskazuje Kozłowski.
Ostateczna decyzja, czy bank wyjdzie na rynek z tą ofertą, będzie zależała głównie od nastrojów na rynku oraz zaplanowanej na 9 września rewizji przez agencję Moody's ratingu Polski i tzw. country ceilingu (wyznacza najwyższy możliwy rating papierów emitowanych przez podmioty z danego państwa). Po ewentualnej emisji bank zapowiada gotowość do kolejnych, nawet w IV kwartale tego roku.
Najbardziej aktywny na tym rynku jest największy bank hipoteczny w Polsce, czyli mBank Hipoteczny, który od 2010 r. uplasował listy zastawne warte łącznie nieco ponad 4 mld zł i już prawie 60 proc. jego kredytów jest finansowanych w ten sposób. Kolejną emisję planuje przeprowadzić jesienią.