Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady ws. wyjątku wytwórczego od dodatkowego świadectwa ochronnego zakłada, że wytwórcy z UE będą mogli konkurować na rynku odpowiedników leków na równi z przedsiębiorcami z Azji czy ze Stanów Zjednoczonych. To dobra wiadomość dla polskiego przemysłu farmaceutycznego, który opiera się głównie na generykach lub generykach z wartością dodaną, czyli lekach odtwórczych wysokiej jakości, które mają udoskonaloną formułę lub inną drogę podania.
Czytaj także: Nowa ustawa: aptekarz podpowie, jak brać leki
O zmiany dotyczące SPC (Supplementary Protection Certificate), pozwalającego wydłużyć 20-letnią ochronę patentową leku o pięć lat, od miesięcy walczyli polscy europarlamentarzyści i członkowie Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF). Dotychczasowe przepisy sprawiały, że wytwórca odpowiedników leków chronionych SPC nie mógł ich produkować na rynki krajów, w których przepisy te nie obowiązują. Nie mógł też przygotować zapasów w magazynach, by w momencie zakończenia SPC od razu wprowadzić swój produkt do aptek.
Europejscy wytwórcy tracili więc na rzecz firm spoza Europy, które nie mając konkurencji, sprzedawały swoje produkty poza Unią. Po wygaśnięciu SPC to ich leki pojawiały się w polskich szpitalach i aptekach, sprawiając, że rodzimy przemysł farmaceutyczny przegrywał z amerykańskim czy azjatyckim.
Zdaniem Grzegorza Rychwalskiego, wiceprezesa PZPPF, zmiany w SPC nie tylko wpłyną pozytywnie na europejską gospodarkę. Przyniosą także korzyści pacjentom z Unii.