Co się dzieje w inwestycji Kozienice–Ołtarzew?
Prowadzimy pogłębione studium wykonalności i szukamy najlepszego wariantu niezawodnego wyprowadzenia mocy z Kozienic. Planujemy, że w I połowie 2018 roku dokonamy wstępnej oceny wyników analizy możliwości wykonania połączenia Elektrowni Kozienice ze stacją elektroenergetyczną w Ołtarzewie, a następnie - w II połowie 2018 r. - przeprowadzimy konsultacje społeczne i wybierzemy optymalny wariant połączenia. Docelowe rozwiązanie powinno zacząć funkcjonować od 2021 r. Dlatego, po oddaniu nowego bloku w Kozienicach wyprowadzenie mocy z tej elektrowni w pierwszych latach będzie zabezpieczać linia pomiędzy Kozienicami, Siedlcami i Warszawą.
PSE pracuje też nad reformą rynku bilansującego. Jak idą prace?
Niebawem będziemy gotowi do zaprezentowania gotowych reform rynku. Pracujemy nad kompleksowym rozwiązaniem informatycznym, którego sercem będzie pełny model sieci, służący do zarządzania rynkiem bilansującym.
Model będzie tak skonstruowany, by na zasadach rynkowych zapewniał efektywne wykorzystanie zasobów wytwórczych i DSR, przy uwzględnieniu uwarunkowań pracy sieci.
Na północy na pewno obronią się jednostki, charakteryzujące się szybkimi rampami i niskimi minimami technicznymi, które można będzie podnieść ze stanu zimnego w pół godziny. Można powiedzieć wprost, że zmieszczą się tam niewielkie jednostki na gaz. Zwłaszcza, że wiatraków może jeszcze przybywać i trzeba je czymś bilansować.
Nie oznacza to jednak, że nie ma miejsca także na atom, bo podstawę systemu też trzeba odbudować. Modernizacja bloków 200 MW zapewnić może stabilizację co najwyżej na 15 lat, do 2030 r.
Kiedy przedstawicie rezultaty prac nad nową architekturą rynku opartego o tzw. ceny węzłowe?
Niezależnie od tego, czy pakiet zimowy postawi zaporę dla wprowadzenia cen węzłowych, to my takie rozwiązania wdrożymy dla celów wewnętrznych. Chodzi o to, aby kontrolować koszty rozwoju systemu i dostarczenia energii do wskazanego punktu sieci przesyłowej.
Nie jesteśmy zwolennikami lansowanych w pakiecie modeli strefowych. To ślepa uliczka, podobnie jak sprowadzanie operatora systemu do roli strażnika sieci elektroenergetycznej, absolutnie nieskutecznego i niepodejmującego optymalnych decyzji. Taką rolę miałoby PSE po wprowadzeniu Regionalnych Centrów Operacyjnych (ROC). One wyręczałyby operatora krajowego w takich procesach, jak analizy wystarczalności mocy czy pozyskiwanie rezerw. Byłoby to rozwiązanie nie tylko droższe dla naszych odbiorców, ale też stanowiące zagrożenie dla bezpiecznej pracy systemu elektroenergetycznego. Przyjęcie przez ROC perspektywy regionalnej pozwoliłoby na skierowanie rezerw do tego kraju, który jest w stanie zapłacić więcej za uniknięcie odłączania odbiorców w przypadku deficytu mocy. To zupełnie inny paradygmat podejścia do pracy sieci i bezpieczeństwa dostaw.
Według nas, dla zmniejszenia kosztów wystarczyłaby koordynacja pracy w regionie, a nie zarządzanie odgórne. Już dziś koordynujemy proces rozwiązywania problemów na granicach. Jeśli do tego uda nam się porozumieć co do metodologii stosowania środków zaradczych i co do dzielenia się ich kosztami, to w zupełności wystarczy. Idealnie byłoby jeszcze ustalić metodologię korzystania z przesuwników fazowych (czyli urządzeń ograniczających niegrafikowe przepływy na granicach –red.).
Nasze problemy na granicy niemieckiej, wynikające z niegrafikowych przepływów z tego kraju znikną po wprowadzeniu metody flow based w zakresie alokacji zdolności przesyłowych, przy założeniu prawidłowej konfiguracji stref cenowych..
To nastąpi już niebawem, bo w 2019 r.
Tylko teoretycznie. Ta metoda ma wielu przeciwników w regionie. Operator austriacki i trzy inne podmioty zaskarżyły decyzję ACER (organizacji zrzeszającej europejskich regulatorów) w sprawie rozdzielenia wspólnej austriacko-niemieckiej strefy cenowej. Sprzeciw Austrii może opóźnić procedurę na długi okres. Nie da się narzucić metody flow based w regionie, jeśli ktoś nie chce jej wdrożyć.
Czyli jednak montaż urządzenia blokującego na połączeniu z Niemcami Krajnik-Vierraden może być wcześniej?
Zobaczymy. Na razie niemiecki harmonogram mówi o połowie 2018 r., ale mogą wystąpić problemy środowiskowe w związku z budową potrzebnej do tego linii po stronie niemieckiej.
CV
Eryk Kłossowski jest prezesem PSE od 31 grudnia 2015 r. Wcześniej pracował w kancelariach adwokackich. Był też związany z EY oraz Instytutem Jagiellońskim. Od 2014 r. kierował jako prezes Fundacją Inicjatyw Bezpieczeństwo-Rozwój-Energia. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji i Podyplomowego Studium Prawa Własności Intelektualnej na Uniwersytecie Warszawskim.