Jaki dla PZU SA i całej Grupy PZU był 2018 r.?
paweł surówka: Jesteśmy jeszcze przed przyjęciem raportu rocznego, więc nie mogę mówić o wynikach całorocznych, jeśli jednak spojrzymy na wyniki pierwszych trzech kwartałów, to ten rok pokazał siłę całej Grupy PZU oraz PZU i PZU Życie jako ubezpieczycieli. Pokazał też kierunek, w jakim Grupa powinna się rozwijać. Wszystkie części naszego biznesu funkcjonowały w harmonii ze sobą. Nie było wydarzenia, które wpłynęłoby jednorazowo na naszą sytuację, rozwijaliśmy się w sposób spokojny i zespołowy.
Pomogło to osiągnąć w trzecim kwartale najlepszy wynik od pięciu lat. Odnotowaliśmy zresztą całą serię rekordów sprzedaży w kolejnych kwartałach. Dzięki temu w ostatnich 12 miesiącach widać było PZU bardzo mocno w sferze medialnej, a sami nasi konkurenci potwierdzali, że PZU znów przyjęło rolę lidera rynku.
Spodziewaliście się rekordowych wyników, czy jest to jednak pewnego rodzaju zaskoczenie?
Realizowaliśmy przyjęte plany zakładające duże zwyżki sprzedaży. Jednocześnie odnotowaliśmy stosunkowo małą szkodowość. To był rok bez większych katastrof naturalnych, które towarzyszyły nam w 2017 r. Nie wystąpiły też duże skoki umieralności, który obserwowaliśmy we wcześniejszych kwartałach. To przełożyło się na wysoki zysk na kapitale. Przekroczył on 22 proc., czyli poziom, który założyliśmy sobie jako cel do realizacji w 2020 r. Nie spodziewaliśmy się, że osiągniemy go przed metą. Nie oznacza to oczywiście, że zawsze będziemy osiągali tak dobre wyniki. Pomogło nam wiele korzystnych czynników, ale widać, że ambitne cele założone na 2020 r. są w naszym zasięgu.