Czy my musimy wchodzić w jakieś personalne debaty w innych krajach? Polityka zagraniczna to nie są nasze prerogatywy. Politykę zagraniczną tworzy pani prezydent, która właśnie należała w czasach radzieckich do słusznej partii. Ja w tych czasach, jeszcze szkole średniej, mówiłem o mordzie katyńskim. W 1989 roku stałem na szlaku bałtyckim [masowy protest mieszkańców Litwy, Łotwy, Estonii, wówczas w granicach ZSRR, w rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow, który na dekady pozbawił te kraje niepodległości - przyp. red.]. Aniech pan spyta, czy tam stał Butkevičius [obecny premier], Kubilius [były premier] czy Grybauskaite [obecna prezydent]? Ich tam nie było. Mówi się, że popieramy separatystów. To nadużycie. Ani popieramy, ani nie popieramy. To nie jest nasza sprawa. Naszą sprawą jest, by nie lała się krew. Ja nie jestem zwolennikiem rewolucji, bo w naszym regionie rewolucje przynosiły zło. Władzę należy wybierać przy urnach wyborczych, a nie rzucając butelkami w policjantów.
Ma pan na myśli ukraiński Majdan?
Tak. Chodzi o rewolucję, która cofnęła Ukrainę gospodarczo o 20–25 proc. Nie popieramy ani przemocy, ani rewolucji. To jest sprawa polityki globalnej, a w niej różni gracze się dogadują. My, Polacy kresowi, znamy to dogadywanie się nad naszymi głowami. Musimy dbać o swoją społeczność. To, o co pan pyta, nie jest tematem naszych wyborów. Dla nas najważniejsze są uczciwa polityka i wartości chrześcijańskie.
Czy jest szansa, że sprawy mniejszości polskiej, te, które też pogorszyły stosunki Wilno-Warszawa – ustawa oświatowa, pisownia nazwisk, polskie napisy obok litewskich, zostaną w tej kadencji załatwione?
Nie widzę zainteresowanych w ich rozwiązaniu. Ci, którzy mówią, że to załatwią, byli już u władzy nie raz. Powiem więcej - te problemy były już rozwiązane w 1991 roku. Ale po latach ta sama siła polityczna, konserwatyści, to wszystko pogorszyła. Zrobili to ci, co udają przyjaciół Polski. Jeżeli do polityki nie przyjdą nowi ludzie, to to się nie zmieni. Trzeba te sprawy rozwiązywać samemu. W samorządach, korzystając z tego że jesteśmy w UE. Nie czekać, aż zostanie napisana ustawa i wprowadzona w życie.
Jak można na poziomie lokalnym rozwiązać problemy z ustawą oświatową czy pisownią nazwisk?