Zmiany, jakie zapowiedział Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości, prezentując zarys dużej reformy procedury cywilnej, oznaczają rozstanie z obecnym modelem procesu cywilnego. A zgodnie z nim sędzia kryje swój pogląd na sprawę, a strony walczą, choć już na początku można wyjaśnić, co jest sporne i jakimi dowodami dysponują.
– Ten model tajemniczego niczym sfinks sędziego utrudnia nakłanianie do ugody i jej zawarcie, gdyż strony nie wiedzą, na czym stoją, i do czego brak ugody prowadzi – powiedział w piątek Łukasz Piebiak podczas konferencji „Dobre praktyki w relacjach pomiędzy sędzią i profesjonalnym pełnomocnikiem w procesie cywilnym", zorganizowanej w Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Patronat nad nią objęła „Rzeczpospolita".
Stawka jest wysoka, gdyż procedurę cywilną stosuje się w ponad 81 proc. spraw sądowych w Polsce, i to nie tylko stricte cywilnych i gospodarczych, ale też rodzinnych, dotyczących ubezpieczeń społecznych i spraw pracowniczych.
Zmiana priorytetów
Choć nie będzie to zapowiadany kiedyś nowy kodeks, lecz nowelizacja obecnego, to przewiduje ponad sto zmian. Ma ona nie tylko usunąć, sygnalizowane zwłaszcza przez sędziów, rafy proceduralne, ale wręcz zmienić model polskiego sądu cywilnego w stronę sądów niemieckich czy anglosaskich. Sędzia wzywa w nich pełnomocników, by określić np. kwestie sporne, zakres postępowania dowodowego, terminy rozpraw. Ma temu służyć rozbudowane posiedzenie i postępowanie wstępne. Dzięki temu sędzia będzie mógł ustalić ze stronami wspomniane kwestie, także biorąc pod uwagę jego wstępny pogląd na sprawę. Do kodeksu postępowania cywilnego ma być wpisane, że takie wyrażenie poglądów uczynione w obecności stron i w celu nakłonienia np. do ugody nie jest podstawą do wyłączenia sędziego. Teraz sędzia ryzykuje właśnie takim wnioskiem, a nie należą one do rzadkości.
Goście z Anglii, sędziowie Stephen Silber oraz Desmond Browne, mówili, że tam obowiązkowe są wstępne spotkania i wymiana pism, a czasem sędzia wręcz mówi, np. w sprawach rodzinnych, że pozew nie ma szans, a przyniesie szkody rodzinie. Gdy jednak rozprawa zostaje wyznaczona, to prowadzona jest dzień po dniu od godz. 9 do 16 aż do zakończenia.