Uchodźcy pretekstem do referendum ws. odwołania burmistrza

Głosowanie w sprawie odwołania burmistrza Gniewu ma zmienić sposób zarządzania miastem i gminą.

Publikacja: 22.04.2016 08:30

Uchodźcy pretekstem do referendum ws. odwołania burmistrza

Foto: 123RF

Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, burmistrz miasta i gminy Gniew w województwie pomorskim, pełni tę funkcję już czwartą kadencję.

– Staram się wykonywać swoją pracę jak najlepiej i raczej spotykam się z życzliwością. Nie wszyscy mnie jednak kochają i nie mogę się obrażać z powodu pomysłu referendum – mówi.

Grupę inicjatywną tworzy dziesięć osób związanych ze Stowarzyszeniem Gniewska Grupa Obywatelska. Z wnioskiem o przeprowadzenie referendum wystąpili w listopadzie 2015 r.

– Przeważył wywiad pani burmistrz dla „Dziennika Bałtyckiego" o gotowości do czasowego przyjęcia 100 uchodźców – mówi Krzysztof Urban, prezes Grupy PRokultura, jeden z inicjatorów referendum. – Chodzi jednak głównie o to, że obecna władza po prostu się zużyła.

Stowarzyszenie, skupiające głównie młodych ludzi, chce wyrwać miasto i gminę z marazmu.

– Mamy stagnację, nie widać działań prorozwojowych ani wizji przyszłości na najbliższe dziesięć lat – twierdzi Grzegorz Wasielewski, działacz stowarzyszenia, radny rady miejskiej.

Pani burmistrz tłumaczy, że w sprawie uchodźców została niewłaściwie zrozumiana. Zna możliwości gminy, w której brakuje mieszkań, pracy i środków finansowych. Na sesjach rady miejskiej wielokrotnie przedstawiała perspektywy rozwojowe. Trzeba jednak uwzględniać realia budżetowe i nie dopuszczać do nadmiernego zadłużania. Jej zdaniem grupa inicjatorów referendum nie zna finansowych możliwości gminy i snuje plany bez pokrycia.

Ale machina referendalna już ruszyła. Z początkowych trzech pytań: o przyjęcie uchodźców, budowę nowej szkoły i odwołanie burmistrza, zostało to ostatnie.

Referendum, planowane na koniec marca, zastopował wojewódzki komisarz wyborczy w Gdańsku. Z 1490 podpisów popierających wniosek o referendum 392 uznał za wadliwe i odrzucił wniosek. Inicjatorzy złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Ten stwierdził, że wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza miasta i gminy Gniew przed upływem kadencji uzyskał poparcie 1237 osób, tj. 10,04 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy. W konsekwencji przekroczono 10-proc. próg wymagany do przeprowadzenia referendum.

Zgodnie z ustawą z 2000 r. o referendum lokalnym referendum w Gniewie powinno się odbyć w ciągu 50 dni od uprawomocnienia się wyroku. Wyrok nie jest jednak prawomocny i wojewódzki komisarz wyborczy w Gdańsku może wnieść skargę kasacyjną do NSA. Na razie wszyscy zainteresowani czekają na jego decyzję.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, d.frey@rp.pl

Opinia

Krzysztof Izdebski, Porozumienie Fundament Społeczeństwa Informacyjnego

Referendum nie jest złotym środkiem na lokalne bolączki, ale pokazuje błędy w systemie sprawowania władzy. W latach 2010–2014 zorganizowano 122 referenda lokalne. Od stycznia tego roku do końca marca odbyło się ich sześć. Większość dotyczy odwołania organów gminy, głównie wykonawczych. A więc wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast. Mało jest referendów tematycznych. Nie palą się do nich lokalne władze, a zniechęcają progi frekwencji i liczby głosów, wymagane do uznania referendum za ważne, a jego wynik za rozstrzygający. Gdyby je zlikwidować, mogłoby to zwiększyć faktyczne możliwości wykonania woli mieszkańców.

Prawnicy
Bezkarny prokurator miał dostać milion złotych łapówki. Po decyzji SN może być ścigany
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Służby mundurowe
Ile wyniosą podwyżki w służbach mundurowych w 2025 r. i jak będą rozdzielane?
Dane osobowe
NSA rozstrzygnął ważny spór: numery ksiąg wieczystych są danymi osobowymi
Fundacje i stowarzyszenia
Owsiak ma prawo odmówić współpracy z firmami reklamującymi się w Republice
Prawo drogowe
Tysiące traktorów trafią na złom? Są pierwsze wyroki sądowe
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe