Wcześniej były to konkursy, ale były one krytykowane. Teraz mamy powołanie. Zebrane przez nas dane potwierdzają jednak, że kierownikami nie zostają osoby pozbawione kwalifikacji. Ministrowie nie będą się otaczać osobami niekompetentnymi, bo szkodziliby sami sobie. Także przed nowelizacją art. 61 ustawy o służbie cywilnej stanowił, że osoba zajmująca wyższe stanowisko może zostać przeniesiona na inne, niższe stanowisko. Zmieniła się więc właściwie tylko forma prawna stosunku pracy.
I sposób wyboru. Czy trzeba jeszcze zmienić ustawę o służbie cywilnej?
Oczywiście. Od lat mówi się o konieczności zmiany wynagradzania za nadgodziny przepracowane przez członków korpusu służby cywilnej. Obecnie nie ma rekompensaty finansowej. Można je rekompensować jedynie czasem wolnym, ale tylko w tym samym wymiarze. W ten sposób Polska narusza Europejską Kartę Społeczną.
Jak szybko chciałby pan to zmienić?
Na pewno nie będzie to kwestia najbliższych tygodni, ale mam nadzieję, że jeszcze w tym roku takie przepisy zostaną uchwalone. Z jednej strony trzeba zadośćuczynić wymogom Europejskiej Karty Społecznej, z drugiej strony nie można nałożyć na pracodawców wymagań, które uniemożliwią im sprawne wykonywanie zadań państwa. By wypłacać rekompensatę pieniężną, najpierw w budżetach urzędów trzeba zabezpieczyć środki. Trzeba też się zastanowić, w jakim wymiarze rekompensować godziny czasem wolnym. Proporcja nie musi wynosić jeden do półtora, jak to jest w sektorze prywatnym. To wszystko trzeba przeanalizować. Zwiększona liczba godzin wolnego spowoduje przecież, że ktoś będzie musiał za urzędników odbierających nadgodziny pracować. Łatwo więc wpaść w spiralę nadgodzin.
A co z wynagrodzeniami? Czy zamierza pan likwidować trzynastki i dodatki stażowe?