Dla niektórych krajów Europy Zachodniej, gdzie ciągle działa lewica mająca korzenie komunistyczne, zrównywanie dwóch totalitaryzmów XX wieku jest nie do przyjęcia. Jedni mówią o tym otwarcie, inni unikają po prostu słowa „komunizm".
Przekonali się o tym Estończycy, sprawujący obecnie rotacyjne przewodnictwo UE, którzy w środę w Tallinie byli gospodarzami konferencji z okazji Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Nazizmu i Komunizmu. Tak ją zatytułowali, choć już w komunikacie Komisji Europejskiej z tej okazji mowa jest o Europejskim Dniu Pamięci Ofiar Wszystkich Reżimów Totalitarnych i Autorytarnych. Bo tak się oficjalnie ten dzień nazywa.