Tabelę z porównaniem ofert pakietów OC/AC można znaleźć na końcu tekstu.
– O autocasco powinni pomyśleć zwłaszcza właściciele aut, które mogą stanowić atrakcyjny łup dla złodziei. Chodzi o najczęściej kradzione marki czy nowsze i droższe samochody. Polisa taka przyda się również kierowcom, którym nie wychodzi bezkolizyjna jazda i są częstymi klientami u mechaników czy wulkanizatorów – radzi Damian Andruszkiewicz, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Komunikacyjnych Klienta Indywidualnego w Compensie.
Z polisy AC najchętniej rezygnują właściciele wiekowych pojazdów, dla których to ubezpieczenie może być zbyt drogie w relacji do wartości pojazdu. Jeśli zastanawiamy się, czy kupić AC, powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w razie kradzieży samochodu lub poważniejszego uszkodzenia będziemy w stanie sami sfinansować naprawę albo zakup nowego auta.
Różnice w cenach pakietów OC i AC u różnych ubezpieczycieli potrafią sięgać kilku tysięcy złotych. Na przykład w Gdańsku 33-letni kierowca (prawo jazdy od 10 lat, OC od siedmiu lat, nigdy nie miał szkody, AC od trzech lat), jeżdżący pięcioletnim oplem astrą (o mocy silnika 110 KM i pojemności 1,7 l) za najdroższy pakiet obejmujący OC i AC zapłaci 4035 zł, a za najtańszy – 1920 zł. W obu przypadkach AC jest bez udziału własnego, naprawa jest przewidziana w autoryzowanej stacji obsługi (ASO) z użyciem oryginalnych części, nie ma amortyzacji, a wartość auta jest zmienna. W Lublinie ceny pakietów dla tego samego kierowcy wahają się od 1615 do 3358 zł.
Trzeba jednak pamiętać, że polisy AC mogą się znacząco różnić zakresem i wyłączeniami odpowiedzialności towarzystwa. Dlatego cena nie powinna być jedynym czynnikiem branym pod uwagę przy zakupie ubezpieczenia. Najważniejsze jest dopasowanie parametrów polisy do indywidualnych potrzeb właściciela samochodu.