W opisie programu czytamy: „Kameralne show oparte na osobowościach prowadzących, którzy wraz z zaproszonymi do studia gośćmi omawiają aktualne wydarzenia ze świata kultury w szerokim kontekście idei. Punktem wyjścia do dyskusji może być książka, film lub sztuka teatralna. Rozmowa na poważne tematy podane z humorem”.
I ta zapowiedź nie jest zbyt zgodna z tym, co widzowie zobaczą. Pretekstem do rozmowy w pierwszym odcinku nie jest wydarzenie ze świata kultury, ale raczej – polityki. Już w pierwszym zdaniu Jakub Moroz mówi: „Wychodzi na to, że Unia Europejska znajduje się w bardzo głębokim kryzysie. U jej stóp, u jej granic fale imigrantów…”.