– Limity gęstości mocy nadajników sieci komórkowych w Polsce są 100-krotnie bardziej restrykcyjne niż w niemal całej Europie. Jeśli nie zsynchronizujemy ich z Unią Europejską, będziemy mieli problem z rozwojem sieci 5G – przekonywał w czwartek Mirosław Godlewski, wieloletni były już prezes Netii, obecnie pracujący m.in. dla firmy doradczej Boston Consulting Group.
Tego dnia w Ministerstwie Cyfryzacji odbyła się prezentacja raportu BCG przygotowanego na zlecenie Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Dowodzi on, że sieci mobilnego dostępu w dużych miastach Polski już za dwa lata nie będą w stanie odpowiedzieć na potrzeby użytkowników, którzy potrzebują coraz więcej danych. – Z syndromem nocy sylwestrowej będziemy mieli do czynienia nie raz w roku, ale co drugi dzień – przekonywał Godlewski.
W raporcie założono, że w 2030 r. konsumpcja będzie 24 razy większa niż w 2015 r., gdy według Urzędu Komunikacji Elektronicznej wyniosła około 560 milionów megabajtów.
BCG dowodzi też, że operatorzy ze względu na przepisy nie są w stanie wykorzystywać pełnych zasobów częstotliwości w centrach miast, co zmniejsza ich wartość (czyli także potencjalne wpływy Skarbu Państwa z rezerwacji). – Operatorzy nie poradzą sobie sami z tym problemem – mówił Ruediger Schicht, partner i dyrektor zarządzający w BCG