To wydarzyło się naprawdę: aktorzy chcieli grać sztukę o nietolerancji i odradzającym się rasizmie, ale przeszkadzał im młody narodowiec. Włączył kamerę w telefonie, rejestrował aktorów i widzów, jakby mieli być zidentyfikowani i napiętnowani w internecie. Jedna z kobiet krzyczała do niego przerażona: „Nie rób zdjęć mojemu mężowi!". Ale on się nie przejmował. Po chwili tłum jego kolegów wpadł na scenę i blokował grę aktorów, krzycząc: „Nie tęczowa, nie różowa, tylko Polska narodowa!".
Tak wyglądał pokaz „Białej siły, czarnej pamięci" na Festiwalu Boska Komedia w Krakowie. Co jest prowokacją artystyczną, a co faktem – można się przekonać, oglądając w białostockim Teatrze Dramatycznym im. Węgierki spektakl Piotra Ratajczaka oparty na książce Marcina Kąckiego. Młodzież Wszechpolska domagała się zdjęcia sztuki z afisza.
Krzywdy wyobrażone
Reżyser starał się zrozumieć poszukiwania historycznych korzeni, nie ma jednak wątpliwości, że nie może być tolerancji dla takich faktów, jak podpalenie mieszkania białostocczanki, która przyjechała do rodziców na święta z mężem Hindusem. Spektakl pokazuje moment, w którym odtworzenie narodowej tożsamości niebezpiecznie łączy się z tendencjami, które podczas II wojny światowej zakończyły się Holocaustem, ale i śmiercią 6 milionów Polaków.
Do korzeni nacjonalizmu w Polsce odwołuje się Grzegorz Laszuk w spektaklu „Myśli nowoczesnego Polaka. Roman Dmowski (Biografia nieautoryzowana)" w Teatrze Polskim w Poznaniu.
– Szukałem w pismach Dmowskiego punktów, które pozwoliłyby mi zrozumieć fenomen odradzającego się w Polsce i na świecie faszyzmu – powiedział Grzegorz Laszuk. – Początkowo chciałem stworzyć fikcyjne spotkanie Dmowskiego i Arendt. Moje rozczarowanie co do ojca polskiego nacjonalizmu było tak wielkie, że darowałem sobie ten pomysł. Dmowski ze swoim mizoginizmem i antysemityzmem pewnie brzydziłby się podać rękę Arendt, a już na pewno nic by nie zrozumiał z jej głębokich rozważań o filozofii i politycznej historii świata. Poza kilkoma akapitami z „Myśli nowoczesnego Polaka" pisarstwo Dmowskiego jest płytką publicystyką, wyczuwa się chęć odreagowania kompleksów wobec silniejszych – ojca, Niemców. Kiedy zagląda się do słownika pojęć współczesnej polskiej prawicy, widać ten sam schemat: małostkowość, zamknięcie i strach przed innością, odreagowywanie wyobrażonych krzywd lub przenoszenie kompleksów na arenę działania publicznego.