Po cichu umiera idea, która przyświecała wszystkim polskim elitom od upadku komunizmu – przeciągnięcia na Zachód państw leżących między Polską a Rosją, a w miarę możliwości i innych krajów postradzieckich. Umiera po zderzeniu z brutalną rzeczywistością.
Rzeczywistością są kryzysy wstrząsające Zachodem, od finansowego przez imigracyjny po wzrost populizmu i Brexit, oraz decyzje podejmowane przez przywódców organizacji, w których kiedyś chcieliśmy widzieć takie państwa, jak Ukraina i Gruzja – Unii Europejskiej i NATO. W zeszłym roku na unijnym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Rydze Ukraińcy nie doczekali się żadnej wzmianki o ich członkostwie we Wspólnocie, nawet w dalekiej przyszłości. Na zakończonym w sobotę szczycie NATO w Warszawie usłyszeli od sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga, że ich członkostwa nie ma teraz w programie.
„Nie teraz" jest zresztą jak najbardziej zrozumiałe, na Ukrainie wciąż toczy się wojna, część kraju jest okupowana. Ukraińcy przyjmują to do wiadomości. – Zanim uzyskalibyśmy członkostwo i gwarancje bezpieczeństwa, jako państwo aspirujące bylibyśmy narażeni na kolejne prowokacje Rosji, co nie leży ani w naszym interesie, ani sojuszu – mówi „Rz" Oleksij Melnyk, ekspert Centrum Razumkowa, think tanku z Kijowa.
Jednak w deklaracji warszawskiego szczytu nie powtórzono sformułowania z podobnego spotkania przed ośmiu laty w Bukareszcie: „Ukraina będzie członkiem". Pojawiło się zamiast tego zapewnienie, że nadal obowiązuje „polityka otwartych drzwi", czego dowodem jest zaproszenie do NATO Czarnogóry. Czarnogóra ma jednak nad Ukrainą (i Gruzją) tę przewagę, że leży 2 tys. km od granicy Rosji, co nie znaczy, że Kreml nie protestował przeciwko wciąganiu do sojuszu swojego „tradycyjnego i prawosławnego przyjaciela". I przede wszystkim rozszerzenie NATO o Czarnogórę nie jest rozszerzeniem na Wschód.
Oleksij Melnyk pociesza się, że otwarte drzwi to właśnie obietnica przyszłego członkostwa. Choć zdaje sobie sprawę, jakie jest nastawienie przedstawicieli dawnego Zachodu. Wyraźnie ocenił je w zeszłym tygodniu Aleksander Kwaśniewski, mówiąc Ukraińcom, których długo wspierał: porzućcie marzenie o NATO.