Robert Mickiewicz z Wilna
Benediktas Vanagas jest jedną z najbardziej popularnych postaci na Litwie, przyciąga uwagę mediów nie tylko za sprawą osiągnięć sportowych, jest jednym z najbardziej wpływowych społeczników w tym kraju. 2 stycznia wystartuje w Rajdzie Dakar razem z polskim pilotem Sebastianem Rozwadowskim. Zanim ruszył na czwarty w swojej w karierze Dakar, zajął się naprawianiem stosunków polsko-litewskich.
– Nasza ekipa nie mogła znaleźć odpowiedniej klasy pilota na Litwie. Po poszukiwaniach mieliśmy trójkę kandydatów z różnych krajów. Gdy wybraliśmy Sebastiana, zacząłem się interesować Polską. Przyznam, że nie doceniałem jej wcześniej – mówi „Rz" litewski rajdowiec.
Jak uważa Vanagas, w psucie polsko-litewskich relacji zaangażowana jest trzecia siła: – Im bardziej zaczynam zagłębiać się w polsko-litewskie stosunki, tym bardziej dostrzegam wiele innych, ładnych przykładów naszej współpracy. No ale o tym prawie nikt nie mówi. Wyciągane są zupełnie inne rzeczy. Myśląc logicznie, można dojść do wniosku, że są pewne – nazwałbym je szare – siły, które są bardzo zainteresowane tym, żeby Litwa i Polska nie współpracowały ze sobą.
Benediktas Vanagas twierdzi, że nie boi się, iż zostanie mu przyklejona etykieta „zdrajcy", jaką już otrzymało wielu znanych na Litwie naukowców, dziennikarzy, działaczy społecznych, polityków angażujących się w przełamanie antypolskich nastrojów w tym kraju.