Reklama
Rozwiń

Litwa: Mistrz kierownicy prowadzi politykę

Litewski rajdowiec zajął się naprawianiem stosunków między Wilnem a Warszawą.

Publikacja: 28.12.2015 19:42

Benediktas Vanagas (z prawej) i jego pilot Sebastian Rozwadowski. Fot. Jurga Anusauskiene

Benediktas Vanagas (z prawej) i jego pilot Sebastian Rozwadowski. Fot. Jurga Anusauskiene

Foto: materiały prasowe

Robert Mickiewicz z Wilna

Benediktas Vanagas jest jedną z najbardziej popularnych postaci na Litwie, przyciąga uwagę mediów nie tylko za sprawą osiągnięć sportowych, jest jednym z najbardziej wpływowych społeczników w tym kraju. 2 stycznia wystartuje w Rajdzie Dakar razem z polskim pilotem Sebastianem Rozwadowskim. Zanim ruszył na czwarty w swojej w karierze Dakar, zajął się naprawianiem stosunków polsko-litewskich.

– Nasza ekipa nie mogła znaleźć odpowiedniej klasy pilota na Litwie. Po poszukiwaniach mieliśmy trójkę kandydatów z różnych krajów. Gdy wybraliśmy Sebastiana, zacząłem się interesować Polską. Przyznam, że nie doceniałem jej wcześniej – mówi „Rz" litewski rajdowiec.

Jak uważa Vanagas, w psucie polsko-litewskich relacji zaangażowana jest trzecia siła: – Im bardziej zaczynam zagłębiać się w polsko-litewskie stosunki, tym bardziej dostrzegam wiele innych, ładnych przykładów naszej współpracy. No ale o tym prawie nikt nie mówi. Wyciągane są zupełnie inne rzeczy. Myśląc logicznie, można dojść do wniosku, że są pewne – nazwałbym je szare – siły, które są bardzo zainteresowane tym, żeby Litwa i Polska nie współpracowały ze sobą.

Benediktas Vanagas twierdzi, że nie boi się, iż zostanie mu przyklejona etykieta „zdrajcy", jaką już otrzymało wielu znanych na Litwie naukowców, dziennikarzy, działaczy społecznych, polityków angażujących się w przełamanie antypolskich nastrojów w tym kraju.

– My pozwalamy tym szarym siłom mówić o biedach, ale współpraca pomiędzy Litwą i Polską, jaką ja widzę, ma taką skalę, że te wszystkie biedy to kropelka w kotle naszej współpracy. Etykietek na pewno się nie boję i uważam, że współpracę trzeba jeszcze bardziej pogłębiać – mówi rajdowiec.

Jest przekonany, że zwykli ludzie wspólnym wysiłkiem mogą przełamać lody. – Każdy z nas może wpływać na decyzje polityków. Jak to zrobić? Możemy mówić o pozytywnych rzeczach. Dakar jest jednym z najlepiej wypromowanych wyzwań na świecie. Popularność Dakaru zarówno w Polsce, jak i na Litwie jest ogromna. Nasza praca w Dakarze to malutka cząstka polsko-litewskiej współpracy, ale chcemy być przykładem, za którym mogą podążać przedsiębiorcy, dziennikarze, ludzie ze świata kultury. I to wszystko może również pozytywnie wpłynąć na polityków. By przestali pogłębiać problemy, a zaczęli budować dobre stosunki pomiędzy naszymi narodami – przedstawia swój plan Benediktas Vanagas.

Co więcej, jak twierdzi, „na Litwie formuje się masa krytyczna z ludzi, którzy kształtują opinię społeczną i pragną, aby polsko-litewskie stosunki odrodziły się na nowo".

Inicjatywę Vanagasa pozytywnie ocenia znana dziennikarka polskiego radia w Wilnie Znad Wilii Renata Widtmann: – Ważne jest nie tylko to, że w Dakarze polski Orzeł i litewska Pogoń będą razem. Benediktas Vanagas jest autorytetem dla litewskiej młodzieży. Teraz prowadzi dużą kampanię informacyjną na całej Litwie na rzecz poprawy stosunków polsko-litewskich. Otwarcie mówi o rzeczach trudnych. Na przykład o tym, że Polacy na Litwie muszą mieć prawo do pisowni swoich nazwisk po polsku w oficjalnych dokumentach litewskich. A jak wiadomo, na to od kilku dekad nie mogą się zdecydować nasze władze. Najważniejsze, że ludzie go słuchają i mu ufają – mówi „Rz" dziennikarka.

Rajdowiec ma zupełnie inny stosunek do wspólnej polsko-litewskiej historii niż wpływowe na Litwie konserwatywne kręgi polityków i naukowców, którzy uważają Rzeczpospolitą Obojga Narodów za czarną kartę w dziejach narodu litewskiego.

– Nie musimy ukrywać naszej wspólnej historii. Musimy o niej głośno mówić. W przeszłości naszych narodów jest wiele wspaniałych kart. Wspomnijmy chociażby naszą wspólną Konstytucję 3 maja, która była pierwsza w Europie i druga na świecie. I to było wielkie osiągnięcie naszego wspólnego państwa. Ale przez dłuższy okres ta informacja świadomie była przed nami ukrywana. Jest jeszcze wiele innych wspaniałych rzeczy, którymi możemy się szczycić. I trzeba zacząć to robić – apeluje.

Zdaniem jednego z najpopularniejszych sportowców na Litwie wiele problemów wynika z tego powodu, że Litwini niewiele wiedzą o współczesnej Polsce. – Najważniejszą rzeczą, o której nie wiemy, jest to, jak duża jest skala współpracy w różnych dziedzinach. Poznałem, ilu wspaniałych specjalistów ma Polska. Zrozumiałem, ile mamy niewykorzystanych możliwości – mówi Vanagas.

Robert Mickiewicz z Wilna

Benediktas Vanagas jest jedną z najbardziej popularnych postaci na Litwie, przyciąga uwagę mediów nie tylko za sprawą osiągnięć sportowych, jest jednym z najbardziej wpływowych społeczników w tym kraju. 2 stycznia wystartuje w Rajdzie Dakar razem z polskim pilotem Sebastianem Rozwadowskim. Zanim ruszył na czwarty w swojej w karierze Dakar, zajął się naprawianiem stosunków polsko-litewskich.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1034
Świat
Rabin Stambler: Polska to wielka pozytywna niespodzianka. Lubię mówić po polsku
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1032
Świat
Olaf Scholz „warknął” na Andrzeja Dudę. Arkadiusz Mularczyk: „To przez reparacje”
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1031
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku