Korespondencja z Mińska
To prawda, że Mińsk już nie jest tym miastem, którym był 20 lat temu. Życie tu toczy się podobnie jak w każdej europejskiej stolicy. W ciągu ostatnich kilkunastu lat pojawiły się liczne sieci supermarketów, a miasto roi się od pubów, restauracji, kawiarenek i nocnych klubów.
Budowana jest trzecia linia metra, która jeszcze bardziej usprawni dobrze rozwiniętą komunikację. Zapewne większości turystom odwiedzającym ten kraj właśnie takie wspomnienia pozostaną po Białorusi. Ale wystarczy przyjrzeć się bliżej i porozmawiać z ludźmi, by ujrzeć drugą stronę medalu. Już nie tak błyszczącą i kolorową.
Drożyzna i monopol
– Ludzie narzekają, ale przypomnijmy czasy, kiedy w naszych sklepach niczego nie było, nawet podstawowych rzeczy. A teraz wszystko jest – mówi emerytowany profesor w portierni jednej z mińskich uczelni wyższych.
– Teraz wszystko jest, tylko pieniędzy nie ma – odpowiada uprzejma pani, podając staruszkowi kurtkę.