Harlow, kilkudziesięciotysięczne miasto w hrabstwie Essex w południowo-wschodniej Anglii. Do rogatek Londynu jest stąd autostradą niewiele ponad kwadrans. Dlatego wielu imigrantów z Polski kupiło w Harlow mieszkania czy domy, a pracują w stolicy.
– Polaków jest tu sporo, są trzy duże polskie sklepy i polska parafia. I polska szkoła – mówi „Rz" Iwona Schulz-Nalepka, założycielka i dyrektorka polskiej szkoły uzupełniającej w Harlow, noszącej imię Juliana Tuwima. Zajęcia odbywają się tam w soboty. Chodzi na nie dwieście dzieci, głównie malutkich, cztero-, sześciolatków. Bo społeczność polska jest tu młoda.