Jeżeli wierzyć sondażom, ksenofobiczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest już silniejsza niż SPD, najstarsza i największa (gdy brać pod uwagę liczbą członków) partia niemiecka. Instytut Insa zbadał na zlecenie tabloidu „Bild", że SPD popiera obecnie zaledwie 15,5 proc. wyborców, a AfD pół punktu procentowego więcej.
Czekanie na werdykt
Mimo że jest to wynik jednego tylko badania opinii publicznej i sytuacja może ulec szybko zmianie, to jednak informacja ta wpisuje się w cały ciąg wydarzeń świadczących o upadku niemieckich socjaldemokratów.
– Jest bardzo prawdopodobne, że na taki wynik miały wpływ negatywne oceny samych członków i sympatyków SPD, którzy sprzeciwiają się udziałowi socjaldemokratów w rządzie Angeli Merkel – mówi „Rzeczpospolitej" Jochen Staadt z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.
Tymczasem we wtorek rozpoczęło się w partii referendum w sprawie koalicji rządowej z CDU/CSU. Jego wyniki zostaną ogłoszone 4 marca. Do tego czasu 463 tys. członków SPD może oddać swe głosy. W poprzednim referendum w 2013 roku udział wzięło prawie cztery piąte uprawnionych, przy czym trzy czwarte zagłosowało za koalicją.
Teraz może być inaczej, gdyż opór w partyjnych szeregach jest ogromny. Przede wszystkim dlatego, że udział SPD w dwu poprzednich tzw. wielkich koalicjach (obecna jeszcze trwa) przyniósł partii duże straty wizerunkowe, czego dowodem są wrześniowe wybory do Bundestagu. SPD zdobyła zaledwie 20,5 proc. głosów. Był to najgorszy wynik w historii. Podobnie było w 2009 roku po pierwszych czterech latach wspólnych rządów z partiami chadeckimi.