W miejscu pamięci rozbito krzyż, a stojące po jego obu stronach stelle z nazwiskami zabitych mieszkańców wsi wymalowano w kolory ukraińskiej flagi i czerwono-czarnego sztandaru ukraińskich nacjonalistów. Na jednej z nich namazano znak „SS".
Mordu w Hucie Pieniackiej (położonej na wschód od Lwowa, w obecnym obwodzie lwowskim) dokonała 28 lutego 1944 ukraińska policja w niemieckiej służbie oraz zmobilizowane naprędce grupy z ukraińskiej partyzantki. Ofiarami kilkugodzinnej pacyfikacji padło ponad 800 mieszkańców.
Odbudowa
– Rozmawiałem z gubernatorem obwodu lwowskiego Ołehem Seniutką. Był zdruzgotany zniszczeniem pomnika, cały czas przepraszał. Miejscowe władze obiecują, że do 28 lutego, gdy powinny odbyć się uroczystości 73. rocznicy pacyfikacji, pomnik zostanie doprowadzony do porządku na ich koszt – powiedział „Rzeczpospolitej" polski konsul generalny we Lwowie Wiesław Mazur.
Zarówno on, jak i inni rozmówcy „Rzeczpospolitej" ze Lwowa zastrzegali jednak, że na czas nie uda się w pełni odbudować pomnika, przede wszystkim ze względu na silne mrozy. Na miejscu pracuje kilkunastoosobowa grupa operacyjna złożona z oficerów różnych ukraińskich służb (w tym prokuratury i służby bezpieczeństwa). Obejrzeć skalę zniszczeń przyjechali też przedstawiciele wszelkich możliwych władz od obwodowych po sołtysów z najbliższych wsi – wszyscy obiecując pomoc.
Pomnik stoi w dość odludnym miejscu, okoliczne polskie wsie zostały zniszczone w czasie wojny. Dlatego też trudno ustalić, kiedy go zbezczeszczono. Pierwsze informacje o tym podał 9 stycznia wieczorem rosyjski bloger „varjag2007su", jednocześnie publikując zdjęcia pochodzące z filmu wyłożonego na Youtubie. „Varjag" twierdził, że pomnik wysadzono 8 stycznia. W 17 minut po nim informację powtórzyła rosyjska agencja Regnum związana ze środowiskami nacjonalistycznymi – a zaraz po niej portale separatystów z Doniecka. Wszyscy w opisie umieścili takie zdanie: „Dzisiaj wszystko, co przypomina o Polsce, jest zagrożone atakami współczesnych ukraińskich nazi".