Pod koniec listopada międzynarodowa grupa ING zakręciła kurek z pieniędzmi dla nowych elektrowni węglowych i kopalni na całym świecie, w tym w Polsce. Ograniczenia dotyczą także kredytowania firm, których przychody w ponad 50 proc. zależą od spalania czy wydobycia czarnego paliwa. Jak tłumaczył Ralph Hamers, prezes ING, banki odegrają istotną rolę w procesie transformacji energetyki w kierunku niskoemisyjnym i będą rzeczywistym gwarantem realizacji globalnej umowy.
– Z finansowania nowych projektów węglowych wycofały się też HSBC, Credit Agricole czy Allianz – wylicza Łukasz Dziekoński z Funduszu Marguerite, który od początku nie zakładał możliwości inwestowania w tym obszarze.
Krótka kołderka
Limity na finansowanie węglowych projektów wprowadzają czołowi gracze globalni. W czasie COP21 częściową dekarbonizację portfeli zadeklarowały m.in. francuska Caisse des Depots, holenderski fundusz emerytalny ABP, a także trzeci co do wielkości fundusz emerytalny w USA New York Common Retirement Fund. W tym kontekście mówi się także o największym na świecie funduszu Pimco oraz AXA. – Pytanie brzmi nie „czy", ale „kiedy" kolejne instytucje wycofają się całkowicie z projektów węglowych, jak uczynił rządowy fundusz Norges Bank Investment Management – podkreśla Dziekoński. To spory problem dla naszej energetyki, która sama buduje węglowe moce, a wkrótce może też wchłaniać kopalnie,
Kłopotów z finansowaniem nie mają projekty, które są już realizowane. Problem może się pojawić przy kolejnych. Bo po włączeniu do systemu bloków w Kozienicach (Enea), Opolu (PGE) i Jaworznie (Tauron) prawdopodobnie ruszy kolejna fala inwestycji w polskiej energetyce. Odmrożenie projektu Energi w Ostrołęce to tylko preludium do dalszych inwestycji. Do 2020 r. z powodu zaostrzających się norm środowiskowych ubędzie 7 tys. MW, a do 2030 r. – 12 tys. MW.
Z wyliczeń Roberta Maja z Haitong Banku wynika, że na ich odtworzenie w oparciu tylko o węgiel sektor będzie potrzebował 40–70 mld zł. Twierdzi on, że ze względu na potrzebę dywersyfikacji oraz limity część mocy będzie powstawać np. w odnawialnych technologiach, na które pieniądze leją się dziś szerokim strumieniem.