Nawet w szanowanej BBC zdarzył się news na temat wyjątkowo obfitych zbiorów spaghetti w Szwajcarii, a jedna z amerykańskich stacji telewizyjnych donosiła kiedyś o odkryciu geniusza baseballu, który uczył się tej sztuki w tybetańskim klasztorze. Hiszpanie zaś ogłosili raz, że nie nadążają z produkcją butelek do wina i klienci muszą przychodzić po trunek z własnymi wiadrami. Uwierzylibyście? W ten ostatni pewnie raczej nie. Nic bardziej mylnego. Może niektórych to zdziwi, ale z własnymi pojemnikami po wino naprawdę zapraszał w latach 50. ubiegłego wieku norweski państwowy monopol winny. I nie myślcie, że nikt się nie pojawił.