W ciągu ostatnich sześciu lat odsetek szefów dużych firm z Listy 2000 „Rzeczpospolitej", którzy swoje pierwsze studia skończyli na uczelni ekonomicznej, wzrósł z 17,5 proc. do 23,5 proc. Biorąc zaś po uwagę absolwentów wydziałów ekonomicznych na innych uczelniach, udział prezesów ekonomistów (w tej grupie są też absolwenci finansów, rachunkowości czy zarządzania) byłby jeszcze większy. Ten wynik dowodzi, jak ważne dla rozwoju gospodarki i polskich firm jest dobre przygotowanie przyszłych kadr dla biznesu, których kuźnią są na świecie uczelnie i wydziały ekonomiczne.
Trudno też o sukces gospodarczy państwom, których elity polityczne nie mają solidnej wiedzy z ekonomii. Chcielibyśmy, aby nasze zestawienie było wskazówką, gdzie taką wiedzę można w Polsce zdobyć. Sporządzając ranking – podobnie jak przed rokiem – staraliśmy się ustalić, które uczelnie i wydziały mają najlepszą (i dostępną dla studentów) kadrę akademicką, które oferują najwięcej możliwości zdobycia międzynarodowego doświadczenia i kontaktów i po których najłatwiej wchodzi się na rynek pracy. Ten ostatni element jest tym ważniejszy, że – jak wynika ze statystyk Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego – w rekrutacji na studia w roku akademickim 2016/2017 w pierwszej dziesiątce najbardziej popularnych kierunków studiów stacjonarnych I stopnia i jednolitych magisterskich były trzy z dziedziny ekonomii – zarządzanie (zajęło drugie miejsce zaraz za informatyką), finanse i rachunkowość oraz ekonomia.
W tegorocznym rankingu, przygotowanym z udziałem partnera merytorycznego, Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego, bazowaliśmy na danych wygenerowanych z rejestrów zintegrowanego Systemu Informacji o Nauce i Szkolnictwie Wyższym POL-on (większość danych pokazuje stan na koniec grudnia 2016 r.) oraz na najnowszych dostępnych wynikach ogólnopolskiego systemu monitorowania ekonomicznych losów absolwentów szkół wyższych (ELA). Zapewniony przez OPI-PIB dostęp do szerokiego zakresu wiarygodnych informacji pozwolił nam zrezygnować w tym roku z ankietowego zbierania danych od uczelni i wydziałów – tym bardziej że ubiegłoroczny odzew był rozczarowujący (ponad połowa uczestników nie odpowiedziała).
Dążąc do stałego ulepszania naszego zestawienia, wprowadziliśmy w tym roku pewne zmiany wag i składu kategorii. Dlatego obecne wyniki nie są do końca porównywalne z ubiegłorocznymi. Liczmy, że zestawienie przygotowane z pomocą ekspertów OPI-PIB będzie praktycznym narzędziem dla młodych ludzi szukających studiów, które najlepiej przygotują ich do pracy w coraz szybciej zmieniających się warunkach.