Ateizm po komunizmie

Z badań rządowego centrum socjologicznego wynika, że zaledwie 6 proc. Białorusinów praktykuje jakąkolwiek religię.

Aktualizacja: 28.01.2016 17:53 Publikacja: 27.01.2016 18:22

Ateizm po komunizmie

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski jo Jakub Ostałowski

Na pytanie: „czy wierzysz w Boga", stanowczo „tak" odpowiedziało 63,5 proc. Białorusinów. Tymczasem 5 proc. badanych stwierdziło, że wierzy w bliżej nieokreślone „siły wyższe", a reszta w ogóle nie potrafiła określić swojego stosunku do religii. Wynika to z sondażu przeprowadzonego przez centrum informacyjno-analityczne, działające przy administracji prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki i badające stosunek Białorusinów do religii.

Mimo to aż 83 proc. respondentów się przyznało, że należy do Cerkwi prawosławnej. Z kolei 9,5 proc. Białorusinów zadeklarowało przynależność do Kościoła katolickiego. Tymczasem jednak jedynie 6 proc. badanych powiedziało, że regularnie uczestniczy w nabożeństwach.

– To najniższe wskaźniki w porównaniu ze wszystkimi sąsiadującymi z Białorusią krajami. Dzieje się tak na skutek tego, że przez 70 lat panował tu państwowy ateizm – mówi „Rz" Paweł Siewiaryniec, lider opozycyjnego ruchu Białoruska Chrześcijańska Demokracja. – W czasach komunistycznych Białoruś miała być wzorową republiką radziecką, przede wszystkim pod względem ateizmu. Nasz kraj pełnił rolę tarczy przed ewentualnym atakiem ze strony Zachodu na ZSRR. Tu były drogi, czołgi i bomby, ale nie powinno było być tu wiary – dodał. Jak twierdzi, ze wszystkich republik radzieckich najbardziej zwalczano religię właśnie na Białorusi.

Wynik sondażu rządowego centrum wskazuje na to, że po upadku Związku Radzieckiego nie doszło do znaczącego wzrostu religijności Białorusinów. Zwłaszcza że swoich poglądów religijnych woli nie deklarować rządzący od ponad 20 lat prezydent tego kraju. – Jestem ateistą, ale jestem prawosławnym ateistą – mówił Łukaszenko na początku swojej prezydenckiej kariery. Wielokrotnie podkreślał za to, że jest „człowiekiem radzieckim". Co ciekawe, na rosyjskojęzycznej stronie poświęconej białoruskiemu prezydentowi w Wikipedii, w rubryce „wyznanie religijne" jest wpisane „prawosławny ateizm".

– On jest normalnym prawosławnym. Po prostu miał na myśli to, że nie praktykuje religii tak jak inni – tłumaczył się jakiś czas temu za Łukaszenkę zwierzchnik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej metropolita Paweł.

Białoruski prezydent już nieraz sugerował, że chciałby mieć większy wpływ na duchowieństwo wszelkich wyznań. Z jednej strony dotyczy to podległej moskiewskiemu patriarchatowi Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej, a z drugiej Kościoła rzymskokatolickiego.

– Łukaszenko wciąż traktuje religię jako opium dla ludu – twierdzi Siewiaryniec. – Wszystko dlatego, że kościoły chrześcijańskie są jedynymi instytucjami w kraju, których nie kontroluje reżim.

Na pytanie: „czy wierzysz w Boga", stanowczo „tak" odpowiedziało 63,5 proc. Białorusinów. Tymczasem 5 proc. badanych stwierdziło, że wierzy w bliżej nieokreślone „siły wyższe", a reszta w ogóle nie potrafiła określić swojego stosunku do religii. Wynika to z sondażu przeprowadzonego przez centrum informacyjno-analityczne, działające przy administracji prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki i badające stosunek Białorusinów do religii.

Mimo to aż 83 proc. respondentów się przyznało, że należy do Cerkwi prawosławnej. Z kolei 9,5 proc. Białorusinów zadeklarowało przynależność do Kościoła katolickiego. Tymczasem jednak jedynie 6 proc. badanych powiedziało, że regularnie uczestniczy w nabożeństwach.

Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie
Społeczeństwo
Cła Donalda Trumpa. Wiadomo, czego spodziewają się Amerykanie