Pojawiły się natomiast deklaracje podjęcia dyskusji o pozycji sądów w ramach debaty nad konstytucją na linii prezydent RP – SN.
Nie było zaś przedstawicieli rządu i kierownictwa Trybunału Konstytucyjnego.
Mówiono krytycznie o reformie KRS (dwie izby, skrócenie kadencji) i zwiększeniu nadzoru ministra na sądami, ale o planach daleko idących zmian w SN nie padło słowo. A chodzi o projekt Ministerstwa Sprawiedliwości, który ma wygasić kadencje wszystkich funkcyjnych sędziów w SN od pierwszego prezesa do przewodniczących wydziałów, skrócić wiek przechodzenia sędziów w stan spoczynku. W SN powstać ma izba dyscyplinarna, zajmująca się sprawami sędziów oraz innych profesji, np. adwokatów, lekarzy.
Do sporu o reformy MS i wokół TK mocno nawiązał Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich: – Obserwujemy faktyczny proces zmiany konstytucji, TK nie pełni już roli niezależnego sądu konstytucyjnego, dlatego sądy, choć formalnie nie zastąpią TK, winny włączyć się w obronę konstytucji i chronionych przez nią wartości – mówił RPO.
Konstytucja
Z kolei wiceprezes TK Stanisław Biernat, którego kadencja upływa 26 czerwca br., w „osobistym" wystąpieniu mówił, że zeszły rok był najtrudniejszy dla sądownictwa konstytucyjnego, że spadła liczba spraw wniesionych do TK, a niektóre wycofano. W tej sytuacji odpowiedzialność za ochronę konstytucji, przynajmniej przejściowo, spada na sądy. W jego ocenie środowisko sędziowskie zdało egzamin podczas sprzeciwu w sporze o TK, ale trudniej mu będzie zorganizować się w obronie konstytucji na co dzień. Niezbędne jest włączenie się sądów w ramach tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjnej.