Wraca nabór na aplikację ogólną w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (przynajmniej na najbliższy rok). Decyzja ta nie pozostaje bez wpływu na zaplanowany na 1 stycznia 2016 r. powrót instytucji asesora. Pojawią się oni w salach rozpraw z opóźnieniem. Pierwsze konkursy ruszą dopiero w połowie 2017 r. Tak chcą posłowie PiS, którzy właśnie wysłali do Sejmu projekt nowelizacji kilku ustaw.
– To rozwiązania tymczasowe, by nie stracić żadnego rocznika aplikacji – przyznają autorzy. – Na rozwiązania ostateczne, w związku z planowaną reformą wymiaru sprawiedliwości, przyjdzie jeszcze czas.
Konkursów na razie nie będzie
Co na to Ministerstwo Sprawiedliwości i na czym polegają zmiany, tłumaczy Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości. Po pierwsze, resort nie chce zmieniać statusu aplikantów krakowskiej szkoły. Ci wkrótce mieli uzyskać status pracowników sądów i prokuratur, do których trafiliby na praktyki. W ten sposób szkoła straciłaby kontrolę nad ich praktycznym kształceniem, bo nie miałaby wpływu na to, kto będzie patronem aplikanta i jakie czynności będzie wykonywał.
– Praktyki, na które trafiają aplikanci do sądów i prokuratur, zajmują 80 proc. czasu nauki, a same zjazdy w szkole zaledwie 20 proc. Nie powinno tak być, że państwo wykłada pieniądze na naukę aplikantów i nie ma wpływu na ich kształcenie – podkreśla minister Piebiak.
Druga zmiana to odsunięcie w czasie powrotu do sal rozpraw instytucji asesora. Obecnie aplikanci po pięciu latach nauki kończą szkołę, zdają egzamin zawodowy i wielu z nich nie trafia do sądów ani prokuratur, bo nie ma dla nich etatów. Często trafiają do innych korporacji. W projekcie pojawia się więc pomysł, by nie ogłaszać na razie konkursów na stanowisko asesora, a w przyszłości wolne stanowiska przeznaczyć dla absolwentów krakowskiej szkoły.