Andrzej Duda był politykiem drugiego szeregu i nie ma aktywów w PiS, tak jak Kwaśniewski, Mojżesz lewicy, miał w SLD. Niech ośrodek prezydencki nie roi sobie, że ma szansę na zbudowanie jakiejkolwiek siły politycznej w kontrze do PiS. Prezydencki PiS z ludzką twarzą nie powstanie.
Nigdy?
Jeśli prezes Kaczyński za 10-15 lat odejdzie z polityki czynnej, to Andrzej Duda będzie najbardziej znaną postacią na prawicy i po zakończeniu prezydentury będzie miał szansę na znaczący udział w przepoczwarzaniu się prawicy po Kaczyńskim. Nie wcześniej. A prezes podobno jest w dobrej formie. To nie czas na podmiotową partyjną rolę prezydenta.
A jaka jest dzisiaj pozycja Zbigniewa Ziobro?
Gdyby prezydent wygrał konflikt o wymiar sprawiedliwości, wcześniej wycofując się z inicjatyw ustawodawczych, przerzucił ciężar zmian na rządzących i określił swoje warunki brzegowe, to Zbigniew Ziobro stałby się obciążeniem dla prezesa Kaczyńskiego. Ktoś musiałby zostać uznany winnym przegranej. Jednak dzisiaj to prezydent szykuje sam swoją ciężką porażkę, a być może klęskę. Jeśli zawetuje samego siebie, to będzie klęska. Jeśli wywiesi białą flagę, to też będzie klęską. Po klęsce Andrzej Duda już się nie odbuduje, a minister Ziobro będzie tryumfował. Prezydent musi się wycofać, bo z PiS-em się nie dogada.
Podpisana przez prezydenta ustawa o sądach powszechnych daje dużą władze na sądami Ziobrze?
Może szaleć, jeżeli chodzi o prezesów sądów, ale zawetowanie ustaw o KRS i SN wyrwało część zębów jadowych Zbigniewowi Ziobrze, a jad został osłabiony.
Ulica obali rząd, jeśli dojdzie do kolejnych zmian w sądownictwie i protestów?
Podczas protestów nikt nie dążył do obalenia rządów PiS. Sam protestowałem w Grodzisku Mazowieckim przed Sądem Rejonowym.
Czyli jest pan „esbekiem”, „komunistą”, „starym upiorem bolszewickim”...
...i „ubecką wdową”. Paliłem świeczki i śpiewałem hymn z protestującymi. Krzyczałem: „podpisz weto!”, a nie dążyłem do obalenia rządu. PiS obrażając protestujących przemawia do swoich twardogłowych zwolenników, w oczach normalnych ludzi tylko się ośmiesza.
Protesty wzmacniają opozycję?
Tu byłbym ostrożny. Po porażce PiS ws. głosowania nad reelekcją szefa Rady Europejskiej PO wyraźnie się wzmocniła. Chwilowo. Prezes Kaczyński zawsze może liczyć na Grzegorza Schetynę. Kiedy lider PO obwieścił, że będą gmerać przy 500 + gdy zdobędą władzę i zabiorą pieniądze ludziom, ale nie wiadomo komu i ile, to ok. 2 mln Polaków się przestraszyło i przykleiło do PiS. Polacy nie będą chcieli się pozbyć PiS płacąc za to ze swoich portfeli, co proponuje PO. Większość Polaków przymknie oczy na upolitycznienie sądów i ograniczanie demokracji, bo może ten PiS nie jest taki wspaniały, ale łapy won od naszych portfeli. Liberalna Nowoczesna, która liczy na 5-10 proc.., może sobie pozwolić na deklaracje anty 500+. PO, jako partia masowa, musi pokazać Polakom własną politykę społeczną, która nie polega na zabieraniu, ani na przelicytowywaniu PiS w rozdawnictwie. Jeśli ludzie będą bać się PO, bo przyjdzie Schetyna i zacznie im gmerać przy 500+, to nawet sceptycznie nastawieni do PiS będą trwać przy Kaczyńskim. Proste jak konstrukcja cepa.
rozmawiał Jacek Nizinkiewicz