Oglądając mecze na mundialu, nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo politycznie jesteśmy manipulowani. I nie chodzi tylko o trywialne wykorzystywanie rozgrywek do promowania się poszczególnych polityków, jak w przypadku prawie każdego prezydenta, czy pokazywanie swojego kraju jako normalnego i dobrze rozwiniętego, jak w przypadku Putina. Nie chodzi nawet o już naprawdę łatwo rozszyfrowywalne zabiegi Jacka Kurskiego, który po każdym meczu chwali się na Twitterze „pikami" oglądalności, tak jakby widzowie włączali TVP dlatego, że jej prezesem jest on, a linia partii rządzącej, tak nachalnie w niej prezentowana, cieszy się wysokim poparciem społecznym.