Blisko 1,3 miliona Ukraińców otrzymało w ubiegłym roku zezwolenie na pracę tymczasową w Polsce, a 116 tysięcy zostało zatrudnionych na dłuższy okres. Obydwie wartości wzrosły sześciokrotnie w stosunku do 2013 r. Ten masowy napływ pracowników zza naszej wschodniej granicy zapewne jeszcze się powiększy, kiedy w czerwcu tego roku Unia Europejska dokona zapowiadanego zniesienia wiz krótkoterminowych dla obywateli Ukrainy. Od tego momentu Ukraińcy nie będą potrzebowali zgody na pobyt trwający do 90 dni w dowolnym państwie członkowskim Wspólnoty – w tym Polski.
Ukraińców kuszą przede wszystkim wysokie zarobki w porównaniu do tych, jakie otrzymaliby w swoim kraju - średnio zarabiają oni w Polsce aż 5 razy więcej niż na Ukrainie w przeliczeniu na hrywnę. Przyczyniła się do tego mocna dewaluacja ukraińskiej waluty w ostatnim czasie.
Jak zauważa Financial Times, z punktu widzenia partii rządzącej w Polsce potężny napływ Ukraińców przynosi niezaprzeczalne korzyści zarówno ekonomiczne, ale też polityczne. Przyjmowanie tak wielkich rzeszy imigrantów ze Wschodu do pracy tymczasowej daje politykom PiS argument przeciwko ostrej krytyce ze strony Unii Europejskiej, z jaką spotkali się oni po odmowie przyjęcia syryjskich uchodźców w ramach unijnego systemu relokacji. Jak pokazują dane, większość Ukraińców przybywających do Polski nie posiada statusu uchodźców i tylko niewiele ponad 6 tysięcy z nich od 2014 r. do dziś szukało u nas azylu.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium w lutym bieżącego roku wspomniał o nich na przykład w dyskusji pt. "Przyszłość Unii Europejskiej". Jak przekonywał, polski rząd nie jest przeciwny przyjmowaniu uchodźców w ogóle, jednak należy odróżnić ich od zwykłych migrantów. Zaznaczył, że protekcjonizm nie jest dobrym rozwiązaniem problemów, z jakimi zmaga się obecnie Europa. - Nie mogę zgodzić się z tym, że Polsce nie zgadza się na przyjmowanie imigrantów – powiedział Waszczykowski. – Mamy po prostu inne położenie geograficzne i inny model migracyjny.
Tania siła robocza napływająca ze Wschodu pozwala zapełnić luki rąk do pracy w Polsce, przede wszystkim na stanowiskach, którymi Polacy nie są zwykle zainteresowani. Polscy pracodawcy chętnie przyjmują Ukraińców do pracy, ponieważ coraz częściej zmagają się oni ze znalezieniem pracowników na krajowym rynku. W ubiegłym roku za granicą przebywało ponad 2 miliony Polaków, którzy w większości wyjechali w celach zarobkowych do państw lepiej rozwiniętych, głównie do Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii czy Irlandii. Jak przewiduje brytyjski dziennik, problem z emigracją Polaków, szczególnie młodego pokolenia, może się nasilać w najbliższych latach w związku z kontrowersyjną polityką prowadzoną przez obecny polski rząd.