Doniesienie do sądu skierował dyrektor gniewkowskiej przychodni. Zgłosił zawiadomienie o możliwości narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia.
Jak podaje „Gazeta Pomorska" sąd w Innowrocławiu zdecydował, że nie zastosuje ograniczenia praw rodzicielskich.
- Sąd został przekonany, również zaświadczeniami lekarskimi, że rodzice odmówili wykonania szczepień z uwagi na usprawiedliwione obawy wynikające ze stanu zdrowia dziecka. Dziecko od początku chorowało. Zostało przedstawione zaświadczenie od lekarza neurologa o odroczeniu wykonania szczepienia. Oznacza to, że obawy rodziców były usprawiedliwione. A to dla sądu oznacza, że państwo odmawiając, jako rodzice dbali o dobro własnego dziecka - uzasadniała sędzia Wiesława Mikołajczak.
Jak jednak zaznaczyła, wyrok ten nie oznacza, iż wszystkie inne tego typu sprawy będą kończyły się w ten sam sposób. Podkreśliła, że szczepienie dzieci jest w Polsce obowiązkowe, a dzięki szczepieniom zarówno w Polsce, jak i w Europie od wielu lat nie mamy śmiertelnych chorób zakaźnych.
Przypomnijmy, iż w czerwcu oświadczenie w sprawie ewentualnych konsekwencji związanych z odmową szczepienia dzieci wydał Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak. Stwierdził w nim, iż sąd opiekuńczy może i powinien, na wniosek Sanepidu, wszcząć postępowanie w przedmiocie ograniczenia władzy rodzicielskiej w przypadku, gdy rodzice uchylają się od poddania małoletnich dzieci obowiązkowym szczepieniom.