Stowarzyszenie oceniło senacki projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy, ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy – Kodeks karny. Zgodnie z nim opieka naprzemienna ma być podstawową formą orzekania o władzy rodzicielskiej, a za utrudnienie kontaktów z dziećmi mają grozić surowe kary. "Iustitia" krytykuje jednak nowe regulacje. I nie po raz pierwszy źle ocenia instytucję pieczy naprzemiennej. W 2015 r. była nawet przeciwna wprowadzeniu jej do polskiego porządku prawnego.
- Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że instytucja pieczy naprzemiennej może prawidłowo funkcjonować pod warunkiem współpracy między osobami, które mają pieczę naprzemienną sprawować - wskazuje Stowarzyszenie w najnowszym stanowisku.
W jego ocenie zbędne jest wskazanie orzekania opieki naprzemiennej jako priorytetowego sposobu sprawowania władzy rodzicielskiej, gdyż taki sposób opieki jest już dopuszczalny i stosowany, choć w praktyce zainteresowanie opieką naprzemienną jest sporadyczne.
Sędziowie zwracają uwagę, że redakcja proponowanych przepisów art. 58 §1a kro i 107 § 2 kro może sugerować (poprzez użycie spójnika „oraz"), że w przypadku powierzenia (pozostawienia) wykonywania władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom, sąd będzie zobligowany do ustanowienia pieczy naprzemiennej. Jest to zdaniem sędziów oczywiście nieprawidłowe, gdyż obecnie dopuszczalne i z powodzeniem stosowane jest wspólne sprawowanie władzy rodzicielskiej, choć dziecko mieszka na stałe z jednym z rodziców.
Pewna niekonsekwencja dotyczy wykluczenia możliwości pieczy naprzemiennej w przypadku, gdy jedno z rodziców zamieszkuje za granicą - wskazuje "Iustitia". Jej zdaniem może to być niezgodne z unijną zasadą swobody przepływu osób, a nie ma znaczenia w świetle istnienia Konwencji haskiej dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę i praktycznej możliwości uprowadzenia dziecka za granicę także w przypadku braku pieczy naprzemiennej. Po drugie takie wykluczenie może bez uzasadnienia eliminować stany faktyczne, w których okresowe zamieszkanie dziecka za granicą nie naruszałoby w żaden sposób jego dobra.