Część ich założycieli wywodziła się z dużych kancelarii, które postanowiła opuścić, by stworzyć własną markę. Byli również i tacy, którzy przez lata konsekwentnie rozwijali własne firmy pod kątem jednej bądź dwóch dziedzin prawa, odrzucając niemieszczące się w ramach specjalizacji zlecenia. Jakie są wady, a jakie zalety takiego modelu prowadzenia prawniczego biznesu? Czy sprawdził się on na przestrzeni dekady w rodzimych warunkach? Redakcja „Rzeczpospolitej" zapytała o to przedstawicieli butików prawniczych z różnych części Polski.
Butik – charakterystyka
Butik to przede wszystkim kancelaria mocno wyspecjalizowana. Jeśli zajmuje się prawem własności intelektualnej czy restrukturyzacją, nie poprowadzi sprawy rozwodowej. Przygotowanie do takiej sprawy zajęłoby bowiem jej prawnikowi zbyt wiele czasu. A czas to pieniądz. Wyższe wynagrodzenie to jeden z elementów wyróżniających kancelarie butikowe od ogólnych. – Jeśli chodzi o stawki, butik może konkurować z kancelariami korporacyjnymi – przyznał jeden z naszych rozmówców. Czy butik powinien specjalizować się w konkretnej dziedzinie prawa? Rozmówcy „Rzeczpospolitej" nie byli w tej kwestii jednomyślni. Podobnie było w przypadku odpowiedzi na pytanie dotyczące liczebności prawników kancelarii butikowej. Dla niektórych model ten równoznaczny jest z m.in. indywidualnym podejściem do klienta, co wymaga stosunkowo niewielkiego składu osobowego firmy. Inni uważają, że butik należy definiować poprzez specjalizację. I wskazują, że w krajach zachodnich kancelarie butikowe liczą nawet setki profesjonalnych pełnomocników.
Skąd wzięły się natomiast butiki? Odpowiedź na to pytanie była już jedna: taki model prowadzenia kancelarii wymógł rynek.
Zalety
mniejsza konkurencja – Przez to, że komunikujemy się z rynkiem prawniczym jako profesjonaliści w określonych dziedzinach prawa, przez inne kancelarie nie jesteśmy traktowani jako konkurenci. Jesteśmy dla nich partnerami, przy trudnych, wymagających bardzo specjalistycznej wiedzy, sprawach. Taką odpowiedź uzyskaliśmy od większości prawników prowadzących butiki. Przeważająca większość z nich nie ukrywała, że sporą część zleceń ma właśnie od innych kancelarii prawnych.
wąskie zainteresowania - specjalizacja i konieczność doskonałego poruszania się w określonej dziedzinie prawa sprawiła, że butikowy prawnik „nie musi udawać", że zna się na wszystkim. Co – patrząc na galopującą legislację i zmiany w prawie – nie jest zresztą możliwe. Wymóg posiadania eksperckiej wiedzy jedynie w ramach specjalizacji daje komfort pracy zarówno prawnikowi, jak i jego klientowi. Ten drugi, idąc do kancelarii butikowej, wie, że trafił do prawników doskonale poruszających się w danej problematyce, a jego sprawa potraktowana zostanie z należytą wnikliwością.