Sytuacja bibliotek jest trudna: z jednej strony ponoszą konsekwencje ogólnego spadku czytelnictwa, z drugiej zaś muszą konkurować z powszechną dostępnością internetu oraz obfitością jego zasobów – podkreślają autorzy tegorocznego raportu przygotowanego przez Bibliotekę Narodową.
Odsetek Polaków czytających przynajmniej jedną książkę rocznie systematycznie spada. W 2015 r. wyniósł 37 proc. i był niższy nawet niż w 2008 r., kiedy to odnotowano potężny spadek względem lat wcześniejszych do 38 proc.
Kurczy się także odsetek czytelników intensywnych, czyli tych, którzy przeczytali minimum siedem książek w ciągu roku. W latach 90. przekraczał 20 proc., z kolei od 2008 do 2014 r. oscylował w okolicach 11 proc. Teraz wynosi zaledwie 8 proc.
Aż 63 proc. Polaków mieszka w rodzinach, w których nie kupuje się żadnych książek (lub wyłącznie podręczniki szkolne). Rośnie też odsetek osób nieposiadających w domu ani jednej książki.
Najczęściej z bibliotek korzystają uczniowie i studenci. Jednak również w tej grupie widoczny jest trend spadkowy. W 2000 r. zaledwie 10 proc. z nich zaliczało się do nieczytających, a teraz ten odsetek jest ponadtrzykrotnie wyższy.