„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Czytaj za 19 zł kwartalnie!
Aktualizacja: 21.01.2016 18:08 Publikacja: 21.01.2016 18:08
Draginja Nadaždin
Foto: YouTube
Z dyskusji o wydarzeniach z sylwestrowej nocy w Kolonii może wyniknąć coś dobrego. Powszechne oburzenie opinii publicznej na przypadki molestowania seksualnego kobiet powinni wykorzystać ci, którzy od lat bezskutecznie zwracają uwagę na pozycję kobiet w społeczeństwach i mechanizmy nierównego traktowania ze względu na płeć.
Przemoc, seksizm i podrzędne traktowanie kobiet nie są zjawiskami przypisanymi do konkretnych społeczeństw i religii. Łatwo debatować o przestępstwach popełnionych przez „obcych", trudniej dostrzec problem na swoim podwórku. Z najnowszego raportu Fundacji STER wynika, że 87 procent kobiet w Polsce doświadczyło jakiejś formy przemocy seksualnej. Oprócz gwałtu czy jego próby Polki doświadczają obscenicznych zachowań, prób wymuszenia kontaktu fizycznego, natarczywych rozmów o podtekście seksualnym, dotykania wbrew woli kobiety czy nieprzyzwoitych dowcipów. Czy raport wzbudził szeroką debatę i oburzenie społeczne? Czy o rezultatach badań równie emocjonalnie wypowiadali się publicyści, prawnicy i politycy? Jeśli nie, trzeba sobie zadać pytanie dlaczego. Może nasze grzeszki wydają się nam niczym w porównaniu z przestępstwami popełnionymi przez uchodźców?
Tysiąclecie koronacji pierwszego polskiego króla zbiega się w czasie z naszą prezydencją w Unii Europejskiej. Są pewne wnioski, które można z tamtej, pozornie dawnej lekcji wyciągnąć na dziś. Dotyczą one Rosji, zbrojeń, polityki międzynarodowej, naszych relacji z Europą i polityki wewnętrznej.
W kontekście bożonarodzeniowej nocy padają w Ewangelii znamienne słowa o ludziach dobrej woli, bez których nie może zapanować na Ziemi pokój. Warto nad tym fragmentem na chwilę się zatrzymać nie tylko za sprawą nadchodzących świąt.
Azyl przyznany przez prorosyjski rząd Viktora Orbána Marcinowi Romanowskiemu wprowadza aferę Funduszu Sprawiedliwości na arenę międzynarodową, stając się narzędziem osłabiania Unii Europejskiej.
Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w Radiu ZET, że raport dotyczący pomocy Ukrainie jest gotowy, ale wstrzymał jego publikację, bo „nie chce stawiać prezydenta i jego kancelarii w niekomfortowej sytuacji”, skoro „liczby będą różne od siebie”. Czy to jest poważne?
Play, czyli najpopularniejszy operator komórkowy, w ostatnich latach dynamicznie rozwija się w obszarze usług internetu światłowodowego i telewizji. Widać to nie tylko przez pryzmat oferty, ale również infrastruktury. Firma buduje sieć stacjonarną w całej Polsce, w każdym kwartale przyłączając do niej kolejne dziesiątki tysięcy gospodarstw domowych. Od lat rośnie też liczba nadajników operatora. Wszystko dlatego, że zapotrzebowanie na szybki internet i zużycie danych w domu i poza domem rośnie w niespotykanym tempie.
Nie chodzi o wejście Zachodu do wojny po stronie Ukrainy, ale o scenariusz, w którym w taką możliwość uwierzy rosyjskie przywództwo.
Nadejście nowego roku to często czas postanowień. Mogą one dotyczyć różnych obszarów naszego życia, choć z ich realizacją… bywa różnie. Warto więc skupić się na takich, które są dość proste w wykonaniu i jednocześnie przyniosą nam wymierne korzyści, wygodę i spokój. Pomoże w tym aplikacja PeoPay Banku Pekao S.A. z którą można ćwiczyć dobre nawyki finansowe, uporządkować swój budżet i oszczędzić.
Złoty w poniedziałek po południu tracił na wartości. Globalnie znów błyszczał dolar.
Przedświąteczny poniedziałek nie przynosi większych zmian na rynku walutowym. Czy to się zmieni w ciągu dnia?
W kontekście bożonarodzeniowej nocy padają w Ewangelii znamienne słowa o ludziach dobrej woli, bez których nie może zapanować na Ziemi pokój. Warto nad tym fragmentem na chwilę się zatrzymać nie tylko za sprawą nadchodzących świąt.
Druga część dnia okazała się być sprzyjająca dla złotego. Umacniał się on głównie wobec dolara.
W piątek rano wycena euro spadła poniżej 4,25 zł. Straty odrabiał też złoty. Czy uda się utrzymać dobrą passę?
Rozwiązaniem sporu wokół Państwowej Komisji Wyborczej byłaby dymisja całej PKW. Natychmiastowa. I ratunkowy wybór nowego jej składu spośród profesjonalnych sędziów. W zgodzie z duchem poprzednich przepisów.
Spotkania przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości z mediami, w które obfitowały ostatnie dwa tygodnie, dobitnie pokazały mizerię działań ekipy uzdrawiającej wymiar sprawiedliwości. Choć chyba nie taki był ich cel.
Za sytuację, w jakiej znalazł się TK, odpowiadają nie tylko politycy, ale i osoby, które w 2015 r. brały udział w procedurze wyboru na sędziego, godząc się na jawne bezprawie we własnej sprawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas