Atak nożownika w Londynie. Stolica Wielkiej Brytanii w szoku

Szaleniec zaatakował w chwili, gdy stolica Wielkiej Brytanii czeka na zamach terrorystyczny.

Aktualizacja: 04.08.2016 21:06 Publikacja: 04.08.2016 19:14

Po zamachach we Francji, Belgii i Niemczech brytyjska policja jest przygotowana na wszystko

Po zamachach we Francji, Belgii i Niemczech brytyjska policja jest przygotowana na wszystko

Foto: AFP, Justin Tallis

Zamachowcem okazał się 19-letni Norweg o korzeniach somalijskich mieszkający w Wielkiej Brytanii od 14 lat.

Na miejsce ataku wybrał Russell Square w centrum Londynu, niedaleko British Museum. Roi się tam od zagranicznych turystów, o czym świadczy chociażby pochodzenie ofiar. Była 22.30 w środowy wieczór, gdy uzbrojony w nóż rzucił się na ofiary. Od ran zmarła na miejscu ponad 60-letnia Amerykanka, a ranni zostali obywatele USA, Izraela, Australii i Wielkiej Brytanii. W sumie do szpitala trafiło pięć osób.

– Przyczyna ataku związana jest ze stanem zdrowia psychicznego sprawcy – oświadczył na konferencji prasowej Mark Rowley z wydziału operacji specjalnych londyńskiej policji. Jego zdaniem ofiary sprawcy były całkowicie przypadkowe, a atak miał spontaniczny charakter. Nieco wcześniej londyńska policja nie wykluczała aktu terrorystycznego. – Nie mogliśmy traktować sprawy inaczej po serii zamachów w Europie – wyjaśnił Rowley.

Nie dalej jak w niedzielę sir Bernard Hogan-Howe, szef londyńskiej policji, nie krył, że zamach terrorystyczny jest „bardzo prawdopodobny". W kręgach zarówno policji, jak i ekspertów zajmujących się terroryzmem panowało przekonanie, że zamach jest jedynie kwestią czasu. – Pragnąłbym wszystkich uspokoić, ale obawiam się, że nie mogę tego uczynić – mówił Bernard Hogan-Howe. Po ataku na Russell Square nic się nie zmieniło.

Londyn nadal czeka na zamach terrorystyczny. Policja jest w stanie gotowości, a władze wzywają mieszkańców do zachowania czujności i meldowania o podejrzanych zdarzeniach. W ostatnim czasie policja odebrała już 3,5 tys. telefonów. Co miesiąc bada około 70 nowych przypadków radykalizacji obywateli Wielkiej Brytanii, którzy byliby w stanie dokonać ataku terrorystycznego.

Dzięki czujności policji, która pojawiła się po kilku minutach na Russell Square, udało się uniknąć dalszych ofiar. Sprawca został obezwładniony i przewieziony do szpitala. Następnie został aresztowany. Wiadomo jedynie, że przybył do Wielkiej Brytanii z Norwegii w 2002 roku. Miał wtedy pięć lat. – To atak człowieka chorego psychicznie i dobrze, że policja nie ujawnia szczegółów dotyczących jego osoby. Najważniejsze, że nie był to akt terroryzmu – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Tahir Abbas, ekspert londyńskiego think tanku RUSI.

Krwawe wydarzenia na Russell Square rozegrały się niedaleko miejsc, gdzie w lipcu 2005 roku Al-Kaida dokonała zamachów bombowych w metrze oraz na autobus miejski. Zginęły w nich 52 osoby. Kilku samobójców wysadziło się wtedy w metrze. Jeden z nich dokonał zamachu na linii Piccadilly pomiędzy stacją King's Cross i Russell Square. Miał tyle lat co sprawca ataku na turystów w środowy wieczór.

Od tego czasu Wielka Brytania, a przede wszystkim Londyn, jest postrzegany jako miejsce wielkiego ryzyka zagrożeniem terrorystycznym. Jedną z przyczyn jest brytyjskie zaangażowanie w walce z tzw. Państwem Islamskim. Z drugiej strony w szeregach dżihadystów walczy co najmniej 500 obywateli brytyjskich.

Szczególną sławę zdobyła czwórka z nich nazwana na wyspach The Beatles. Stanowić mieli specjalną komórkę zajmującą się porywaniem cudzoziemców i wykonywaniem wyroków śmierci poprzez publiczne odcięcie głowy. Z wyjątkowego okrucieństwa zasłynął Dżihadi Johna, czyli 27-letni Mohammed Emwazi, Brytyjczyk urodzony w Kuwejcie. To on zabił m.in. amerykańskich dziennikarzy Stevena Sotloffa i Jamesa Foleya, Brytyjczyków Davida Hainesa i Alana Henninga i Japończyka Kenji Goto. W listopadzie ubiegłego roku zginął w wyniku specjalnej operacji powietrznej USA.

Radykalizacja niektórych środowisk muzułmańskich w Wielkiej Brytanii stała się szczególnie widoczna, gdy w 2013 roku dwóch islamistów zamordowało w biały dzień w pobliżu koszar brytyjskiego żołnierza. Spokojnie czekali na policję.

W Wielkiej Brytanii mieszka obecnie ok. 2,7 mln muzułmanów. W zdecydowanej większości ich rodziny wywodzą się z Pakistanu oraz  Bangladeszu. Radykalne prądy islamu docierają na wyspy stosunkowo wolno.

Jednak z wielu badań wynika, że brytyjscy muzułmanie mają znacznie bardziej negatywne zdanie o zachodniej cywilizacji niż ich współwyznawcy w krajach kontynentalnej Europy. Kontrastuje to jawnie z opinią Brytyjczyków nie muzułmanów o swych współobywatelach. Nawet po zamachach w 2005 roku będących dziełem mieszkających na Wyspach wyznawców islamu 63 proc. Brytyjczyków prezentowało pozytywną opinię o muzułmanach, zaledwie sześć punktów procentowych mniej niż przed zamachami. Z niedawnych badań Pew Institute wynika, że 28 proc. Brytyjczyków ma negatywną opinię o muzułmanach.

Dla porównania: we Francji i Niemczech po 29 proc. W Polsce 66 proc., a we Włoszech 69 proc.

Przestępczość
Sąd podjął decyzję w sprawie prezydenta Korei Południowej. Jego zwolennicy siłą wdarli się do budynku
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Przestępczość
Islamiści odpowiedzialni za zamach pod Moskwą grożą Europie. Cele w Wenecji, Monachium, Cannes
Przestępczość
Słowacja. Atak nożownika w szkole. Są ofiary i ranni
Przestępczość
Chciał „upolować” Rafała Gawła. Zatrzymała go norweska policja
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Przestępczość
Śmierć niemieckiego policjanta. Zatrzymano Polaków
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego