Najbardziej boimy się wycieku z bazy firm i instytucji oraz tego, że damy się oszukać przestępcom. A im dłużej trwa pandemia, tym więcej cyberzagrożeń – potwierdzają to wyniki dwóch sondaży Krajowego Rejestru Długów i serwisu ChronPESEL.pl, które poznała „Rzeczpospolita". Przeprowadzono je podczas pierwszej fali pandemii (wiosna 2020 r.) i w końcu ubiegłego roku, gdy trwała już druga fala. Wnioski?
Obecnie 60 proc. osób boi się, że ich dane wpadną w niepowołane ręce – przechwycenia ich przez oszusta obawia się co trzeci badany, a ataków hakerów – co czwarty. Połowa osób uważa, że oszuści nasilili aktywność.
Co piąta osoba przyznała, że otrzymała podejrzany SMS, telefon lub e-mail. Na początku pandemii – co ósma. Podczas drugiej fali nasiliły się próby oszustwa poprzez instalację szkodliwego oprogramowania lub wyłudzenia danych. Wysyłane przez oszustów wiadomości najczęściej zachęcały do pobrania załącznika czy aplikacji. Co piątą osobę proszono, by przekazała dane lub wykonała przelew internetowy.
Podchwytliwe esemesy o np. rzekomym zadłużeniu za prąd rozsyłali członkowie „topowego" gangu cyberprzestępców, który niedawno rozbili policjanci i śledczy z Prokuratury Regionalnej w Warszawie (sprawę opisała „Rz"). Jeden ze sprawców wysłał 40 tys. esemesów z linkami do fałszywych bramek podszywających się pod agentów rozliczeniowych. Esemesy były pretekstem – chodziło o przejęcie hasła i loginu klienta do bankowości internetowej. Tak oszuści „czyścili" konta.
Przestępcy podszywają się najczęściej pod urzędy. – Głównie pod instytucje zaangażowane w walkę z pandemią, np. Ministerstwo Zdrowia, policję, sanepid lub popularne firmy z branży e-commerce, która właśnie przeżywa rozkwit – mówi Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.