W czasie lockdownu brak okazji do spacerów po mieście i zamknięcie części Polaków w domach sprawiły, że po raz pierwszy spadła sprzedaż małpek, czyli wódek czystych i smakowych w butelkach o najmniejszych pojemnościach. Zyskały za to większe litraże.
![](http://grafik.rp.pl/grafika2/1555532,9.jpg)
Czytaj także: Małpki i słodkie napoje będą droższe
Mniej paragonów
Pierwsze sygnały od analityków rynku wskazują, że producenci alkoholi przez pandemie przeszli raczej suchą stopą. Sprzedaż alkoholi mocnych w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2020 r. wzrosła (pod względem ilości sprzedaży, nie wartości) o 4 proc., z czego wódka zanotowała 2 proc. wzrostu. W tym czasie klienci kupili o 7 proc. więcej wina niż w porównywalnym okresie przed rokiem. O 2 proc. spadła sprzedaż piwa.
Pandemia skorygowała sprzedaż małpek, których udział w rynku po raz pierwszy od lat spadł. Ten spadek co prawda spektakularny nie był, bo jedynie o niespełna 1 pkt proc., z 34,4 do 33,5 proc. Zdaniem analityków Nielsena odpowiadały za to marzec i kwiecień, miesiące największych obostrzeń. Te spadające liczby nie oznaczają jednak, że Polacy w trudnym czasie odsunęli się od procentów – w całej kategorii alkoholi mocnych opakowania powyżej 200 ml odnotowały 5-proc. wzrost ilości sprzedaży.