Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) podpisała list intencyjny ws. globalnej współpracy z firmą Raytheon

Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) podpisała z firmą Raytheon nowy list intencyjny. Kluczowym zapisem jest zwiększenie udziału polskiego przemysłu w budowie systemu obrony powietrznej w ramach programu "Wisła" do poziomu 50 proc. wydatków.

Aktualizacja: 05.07.2016 11:45 Publikacja: 04.07.2016 16:52

Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) podpisała list intencyjny ws. globalnej współpracy z firmą Raytheon

Foto: materiały prasowe

- Nawiązaliśmy współpracę pomiędzy PGZ i firmą Raytheon. Podpisaliśmy nowy list intencyjny, którego zapisy weszły w życie z dniem 1 lipca – mówił programu Arkadiusz Siwko, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

- W oparciu o zapisy nowego porozumienia, PGZ wejdzie do globalnego łańcucha dostaw firmy Raytheon, twórcy oraz wykonawcy systemu Patriot. Dla polskiego przemysłu obronnego to otwarcie się na zupełnie nową jakość, szansa na znaczny transfer technologii oraz większy udział w budowie tarczy antyrakietowej – podkreślał.

- Globalna współpraca pomiędzy PGZ i Raytheon nie jest ograniczona do programu tarczy antyrakietowej. Jest globalną współpracą dotyczącą wszystkich zakresów przemysłu obronnego – wskazywał.

Zawarte porozumienie to nie tylko pozyskanie nowego strategicznego partnera, ale także całkowita zmiana stopnia zaangażowania rodzimego przemysłu w budowę polskiego systemu obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu w ramach programu „Wisła".

- W toku negocjacji udało nam się osiągnąć pozycję, która umożliwia nam wykonanie 50 proc. systemu Patriot. Oznacza to, że minimum 50 proc. środków finansowych, jakie rząd przeznaczy na program, pozostanie w Polsce. Jest to o tyle istotne, gdyż jeszcze w roku ubiegłym poziom ten wynosił dokładnie 0 – podkreślał Siwko.

Za co dokładnie będzie odpowiadać strona polska w programie Wisła? Przedstawiciele przemysłu nie zdradzają szczegółów, ale wiadomo, że przykładami takich obszarów mogą być podsystemy radarowe dla wspólnie produkowanych przeciwlotniczych i przeciwrakietowych wyrzutni rakietowych oraz wspólne prace nad niskokosztowymi technologiami rakietowymi.

Nowy rząd nowe zasady

Co się zmieniło w ostatnim czasie, że jeszcze rok temu mówiło się o zerowym udziale polskiego przemysłu w budowie systemu w ramach programu Wisła, a teraz nagle ten wynik skoczył do 50 proc.? Amerykanie otwarcie przyznają, że w dużej mierze jest to efekt ostatnich wyborów i zmiany władzy w Polsce.

- Wraz z pojawieniem się nowego rządu pojawiły się nowe wymagania, które różniły się od wymagań poprzedniego rządu. W takiej sytuacji zdecydowaliśmy się przeznaczyć 50 proc. nakładów w ramach programu na rzecz polskiego partnera – tłumaczył Thomas A. Kennedy, prezesa Raytheona.

- Przeprowadziliśmy gruntowne badania dotyczące polskiego przemysłu obronnego. Przestudiowaliśmy ponad sto zakładów i w ten sposób udało nam się poznać możliwości lokalnych wytwórców. Dzięki tej wiedzy możemy dzisiaj dopasować nasze globalne wymagania do zdolności, jakie istnieją w Polsce – tłumaczył Kennedy wskazując, że zdobyte w ten sposób informacje były – obok nowych wymagań stawianych przez Warszawą – drugą najważniejszą podstawą do decyzji o większym udziale rodzimego przemysłu w realizacji programu Wisła.

Za co dokładnie będzie odpowiadać strona polska w programie Wisła? Przedstawiciele przemysłu nie zdradzają szczegółów, ale wiadomo, że przykładami takich obszarów mogą być podsystemy radarowe dla wspólnie produkowanych przeciwlotniczych i przeciwrakietowych wyrzutni rakietowych.

Kolejnym obszarem może być także współpraca w ramach budowy nowego, niskokosztowego pocisku, co rozwiązałoby największą bolączkę każdego rakietowego systemu obrony – wysoką cenę rakiety. Jest to bardzo perspektywiczny projekt. gdyż jak podkreślają amerykanie, zupełnie nie powiązany z dzisiejszą deklaracją o 50 proc. udziale w budowie systemu Wisła.

- Polski pocisk niskokosztowy jest jednym z elementów pakietu i nie ma wpływu na wspomniane 50 proc. 50 proc. oferujemy niezależnie od pocisku niskokosztowego – podsumował.

Wiosną 2015 r. oferta firmy Raytheon pokonała francuskie konsorcjum Eurosam złożone z tamtejszych oddziałów firm MBDA i Thales, proponujące system SAMP/T, w postępowaniu mającym wyłonić dostawcę systemu obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu w ramach programu "Wisła". We wcześniejszej fazie postępowania odpadła m.in. oferta amerykańsko-niemiecko-włoskiego konsorcjum MEADS International.

Wybór, jak się później okazało, nie był jednak ostateczny.  Pod koniec lutego 2016 r. Antoni Macierewicz mówił, że w sprawie obrony powietrznej resort nie rezygnuje z żadnej możliwości.

- Rozmawiamy zarówno z konsorcjum MEADS, jak i z Raytheonem, bierzemy pod uwagę wszystkie możliwości. Oczywiście najbardziej jesteśmy zainteresowani współpracą z przedstawicielami przemysłu amerykańskiego i z rządem amerykańskim, to jest nasza główna opcja - powiedział  minister.

Wyraził nadzieję, że umowa zostanie podpisana jeszcze w tym roku.

Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy regulacje prawne zahamują rozwój sztucznej inteligencji?
Biznes
Ponad 800 mln zł na obecność sojuszników w Polsce
Biznes
Kamil Majczak, prezes Grupy Qemetica: Po USA spoglądamy teraz w stronę Azji
Materiał Promocyjny
Co się dzieje z moralnością finansową Polaków?
Biznes
Skończą się męskie kluby we władzach dużych spółek
Materiał Promocyjny
Mamy olbrzymi problem dziury w budżecie NFZ. Tymczasem system prywatny gwarantuje pacjentom coraz lepszą dostępność