Jest niemal pewne, że sukcesem zakończy się sprzedaż przez syndyka gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej, niegdysiejszej perły państwowego potencjału okrętowego, a dziś spółki w upadłości likwidacyjnej. Cały projekt wspiera rząd, który z myślą o przejęciu stoczni dokapitalizował państwowy holding zbrojeniowy kwotą 300 mln zł. To fundusze na restrukturyzację, niemające charakteru pomocy publicznej.
W oficjalnym komunikacie PGZ się chwali, że za pośrednictwem swojej spółki celowej Stoczni Wojennej złożył ofertę i wpłacił wadium w przetargu otwartym na zakup przedsiębiorstwa Stocznia Marynarki Wojennej SA w upadłości likwidacyjnej. 2 lutego oferta została przyjęta.
Państwo idzie z pomocą
Prezes PGZ Arkadiusz Siwko nie ukrywa, że zamiar przyłączenia gdyńskiej SMW do zbrojeniowej grupy to element szerszego planu konsolidacji polskiego państwowego przemysłu stoczniowego związanego ze zbrojeniówką. Cel jest oczywisty i wynika z konieczności „zabezpieczenia przez PGZ podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa, w tym potrzeb Marynarki Wojennej RP".
W tym roku PGZ rzeczywiście zdecydowanie umocni swoją pozycję jednego z największych graczy na rynku stoczniowym na południowym Bałtyku. W styczniu Agencja Rozwoju Przemysłu działająca w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju dokapitalizowała zbrojeniowy holding, obejmując akcje o wartości 101,5 mln złotych. Środki te MARS Fundusz Inwestycyjny Zamknięty (MARS FIZ) – podmiot, który w strukturze PGZ konsoliduje spółki stoczniowe oraz nieruchomościowe – przeznaczył na zakup 100 proc. udziałów Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Inwestycja ma na celu odtworzenie działalności stoczniowej w Zachodniopomorskiem.
Inwestycja pozwoli również na pozyskanie aktywów i kompetencji, niezbędnych do budowy polskich promów pasażerskich w odbudowywanej Stoczni Szczecińskiej. – To przedsięwzięcie istotne także z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, stąd obecność PGZ w tym projekcie – stwierdza Arkadiusz Siwko.