Polski eksport materiałów i wyrobów włókienniczych szybko rośnie. Po pierwszych trzech kwartałach 2015 r. wartość zagranicznej sprzedaży odzieży i tekstyliów przekraczała 4,62 mld euro. To o 15,2 proc. więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Po dziesięciu miesiącach eksport wyniósł 5,24 mld euro, a tempo wzrostu zwiększyło się w ujęciu rocznym do 15,4 proc. I choć import branży był w tym czasie większy o blisko 2 mld euro, to jego dynamika była już słabsza – 11,3 proc.
Odzież i tekstylia to jedna z polskich specjalności eksportowych. W przypadku tekstyliów przeszło połowa produkcji trafia za granicę. W odzieży – prawie połowa.
Eksport rośnie przede wszystkim za sprawą zamówień z rynków Unii Europejskiej. Największym odbiorcą są Niemcy, inne znaczące rynki to m.in. Holandia czy Austria.
Wysyłamy za granicę odzież damską i męską, w tym marynarki, żakiety, zestawy ubraniowe, spodnie, spódnice, bluzki, koszulki trykotowe itp. Spory udział w eksporcie odzieży mają dodatki odzieżowe. Najwyższą dynamikę wzrostu po pierwszych trzech kwartałach ub. roku miały wyroby z jedwabiu, dla których kluczowym rynkiem są Włochy. Szybko rośnie popyt także na wyroby z włókien roślinnych innych niż bawełna. Natomiast eksport samej bawełny i wyrobów z niej wzrósł w pierwszych trzech kwartałach 2015 r. o jedna piątą.
Garnitury i mundury
Wśród eksportowanej odzieży są nie tylko ubrania noszone na co dzień, ale także odzież specjalistycznego przeznaczenia dla wojska, służby zdrowia czy branży budowlanej. – W tym segmencie polskie zakłady także są bardzo mocne – zaznacza Barbara Molińska, regionalny menedżer ds. handlu zagranicznego Banku Zachodniego WBK.